wtorek, 8 maja 2012

Zayn

Dedykacja dla KMalik:)lx

Siedziałaś w szkole. To była ostatnia lekcja, a po niej miałaś iść na dodatkowe lekcje muzyki. Byłaś bardzo podekscytowana ponieważ to miała być twoja pierwsza lekcja. Gdy zadzwonił dzwonek wybiegłaś jako pierwsza z sali wkładając w pospiechu książki do torby.
Po piętnastu  minutach byłaś pod małym budynkiem. Przed nim stał jakiś chłopak w kapturze. Palił a był wyraźny znak by tego nie robić.
- Przepraszam ale tu się nie pali- powiedziałaś z lekkim oburzeniem w głosie.
Chłopak podniósł głowę. Zmierzył cię z góry na dół dłużej zatrzymując się na ustach. Pomachałaś przed jego twarzą ręką. Popatrzył na ciebie swoimi czekoladowymi oczami. W końcu zdjął kaptur. Ujrzałaś swojego idola. Chciałaś krzyczeć, płakać, skakać wszystko w jednym.
- Ty.... Ty jesteś Zayn Malik?- spytałaś jąkając się.
Chłopak pokiwał twierdząco głową zaciągając się papierosem. Po chwili opanowałaś się
- To nie zmienia faktu że tu nie można palić- zrobiłaś poważną minę i wyrwałaś Malikowi papierosa z ręki. Był zdziwiony.
- Jednak ta zasada mnie nie dotyczy- powiedział zbliżając się do ciebie.
Był niebezpiecznie blisko. Wzięłaś głęboki oddech i odsunęłaś się trochę. Jego włosy, usta, oczy to wszystko działało na ciebie jak  narkotyk. Jak twoja własna dawka heroiny.
- Przepraszam ale śpieszę się na lekcje- położyłaś mu rękę na ramieniu i lekko go odepchnęłaś. Nie opierał się. Weszłaś do budynku i szybkim krokiem podeszłaś do jednej z sal. To w niej miałaś mieć pierwszą lekcje. Było tu bardzo dużo instrumentów. Wzięłaś gitarę do ręki i usiadłaś na krześle tyłem do drzwi.
" Co ja zrobiłam? Przecież to mój idol a ja od niego odeszłam. Zawsze marzyłam żeby go spotkać."- pełno myśli nie dawało ci spokoju.
Przećwiczyłaś akordy i spróbowałaś zagrać jakąś melodie. Po chwili zaczęłaś śpiewać. Grałaś piosenkę Moments- One direction. Ten utwór cię zmienił. Przemówił do ciebie bardziej niż twoja rodzicielka. Za to także dziękowałaś członkom One direction.
- Fajnie że znów cię widzę- usłyszałaś szept przy swoim uchu. Odwróciłaś się i napotkałaś twarz Malika. Uśmiechnął się tak bardzo seksownie.

- Źle to robisz- powiedział trochę głośniej.
Spojrzałaś na niego zdezorientowana. Zauważył że nie wiesz o co chodzi. Położył ręce na twoich rękach które leżały na gitarze. Czułaś jego oddech na karku i perfumy. Pociągał cię jak nikt inny. Teraz to on kierował twoimi rękami które były bezbronne.
- Tak to się robi- powiedział przyglądając się tobie.
- Dzięki - powiedziałaś cicho.
Malik uśmiechnął kusząco i usiadł na krześle naprzeciwko ciebie. Nie mogłaś przestać się na niego patrzeć.
- To od czego zaczynamy?- spytał opierając się o krzesło. 
- To ty tu jesteś nauczycielem. - odpowiedziałaś odkładając gitarę
- No tak. A więc proszę cię abyś po naszej lekcji poszła ze mną do kawiarni- poruszył zabawnie brwiami na co ty się zaśmiałaś.
- Bardzo chętnie
Chłopak uśmiechnął się 
- No dobra to teraz zaśpiewaj mi coś - rozkazał łagodnym tonem 
  Lekcja minęła szybko i przyjemnie. Czekałaś na Zayna przed budynkiem. Powiedział że coś jeszcze musi zrobić. Chyba zamknąć salę czy coś. Zadzwonił do ciebie telefon. To twoja mama, prosiła być wracała do domu i wszelkie prośby o przedłużenie czasu nie pomogły. Byłaś smutna. Gdy skończyłaś rozmowę Malik znikąd pojawił się obok ciebie. 
- To co idziemy?- spytał uśmiechając się. 
- Przepraszam ale muszę wracać do domu- spuściłaś głowę- to rozkaz mojej rodzicielki 
Malik złapał cie za podbródek i delikatnie uniósł twoją twarz. Spojrzałaś na niego z trudem łapiąc oddech. 
- Innym razem się spotkamy. - powiedział ukazując rząd białych zębów. - masz ochotę jutro?
- Jasne- odpowiedziałaś nie zastanawiając się. 
- Ok. Przyjdę po ciebie po lekcjach. 
- Skąd wiesz o której kończę lekcje?- spytałaś unosząc brwi. 
- Mam swoje sposoby- mrugnął do ciebie. Po twoim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. - mogę cię odprowadzić do domu?
Kiwnęłaś twierdząco głową. Szliście w kierunku twojego domu ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Dał ci nawet swój numer telefonu. Nawet nie zorientowałaś się gdy juz stałaś pod drzwiami wejściowymi machając Zaynowi na pożegnanie.
- To do jutra- krzyknął znikając za rogiem. 
Wbiegłaś do mieszkania i zdjęłaś buty. Chodziłaś z jednego pokoju do drugiego ciagle się uśmiechając aż w końcu weszłaś do swojej sypialni. Położyłaś się na łóżku wspominając jego oczy, włosy, usta, ciepły głos, uśmiech. Był ideałem. Ideałem dla ciebie. 
                                                                            ***
Obudził cię dzwonek do drzwi. Wstałaś niechętnie i założyłaś szlafrok na twoją skąpą piżamę. Otworzyłaś drzwi. Stał w nich twój pijany ojciec. Znowu go nie było cała noc w domu. 
- Zejdź mi z drogi- powiedział i odepchnął cię. 
Upadłaś na podłogę zaciskając oczy z bólu. Chyba coś ci się stało w nogę. Złapałaś się klamki od drzwi i wyszłaś na zewnątrz kuśtykając. Usłyszałaś jeszcze zbijające się szkło i kłótnie rodziców. Miałaś dość. Wyciągnęłaś telefon i wybrałaś numer Zayna. Uważałaś że w tym momencie to on ci najbardziej pomoże. Gdy chłopak usłyszał twój zapłakany głos powiedział żebyś czekała przed domem. Tak też zrobiłaś bo i tak daleko byś nie zaszła. Usiadłaś na chodniku i zakryłaś twarz rękoma. Po chwili poczułaś dłoń na swoim ramieniu. Malik siedział koło ciebie i przeszywał cię wzrokiem. 
- Lepiej?- spytał gdy poniosłaś na niego wzrok
- Nie. Wszystko jest źle. 
- Dobra- wstał podając ci rękę- dziś masz wolne od szkoły. 
- Nie mogę tak po prostu zerwać się z lekcji- znów spuściłaś głowę
- Ze mną możesz. Pojedziemy do mojego domu to zobaczę co z twoją nogą.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć gdyż Zayn już niósł cię na rękach w stronę jakiegoś samochodu. położył cię na jednym z foteli a sam wszedł na miejsce kierowcy. Po paru minutach ruszył spod twojego domu. Włączył radio. Akurat leciała piosenka Cher Lloyd- Want U Back. Zaczęłaś ruszać głową w rytm muzyki. Zayn przyglądał ci się w tylnym lusterku uśmiechając się pod nosem. 
W pewnym momencie zahamował. Staliście pod wielkim domem. Był bardzo ładny. Zayn wysiadł z samochodu i wziął cie znów na ręce. Kopnął drzwi wejściowe tym samym otwierając je. Położył cie delikatnie na sofie w salonie i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z bandażem i szklanką z wodą. Podał ci wodę a sam zajął się twoja nogą. Zawinął ci bandaż wokół kostki i zawiązał go mocno. 
- To co się stało? - spytał siadając koło ciebie. 
- Mój tata wrócił do domu pijany i popchnął mnie. Upadłam i widzisz- pokazałaś na nogę- gdy wyszłam z domu usłyszałam jeszcze jak kłoci się z mamą- na samą myśl wzdrygnęłaś się. 
Zayn objął cie ramieniem i szepnął do ucha
"Wszystko będzie dobrze". 
Po czym sięgnął po pilota i włączył jakiś film. Położyłaś mu głowę na ramieniu i nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. 
Obudziłaś się w sypialni Malika. Leżał koło ciebie wtulony w twoje włosy a twoja głowa znajdowała się na jego torsie. Uśmiechnęłaś się i wtuliłaś się jeszcze bardziej. 
- Jak się spało?- spytał odgarniając z twojego czoła parę kosmyków włosów. 
- Dobrze- powiedziałaś kładąc się na poduszkę. 
- I mówiłaś przez sen. - wyszczerzył zęby- Zayn kocham twoje oczy, Zayn jesteś taki słodki, Zayn...- zaczął mówić dość wysokim głosem. 
- Hahaha przestań- rzuciłaś w niego poduszką. 
- Kiedy to prawda- zbliżył sie do ciebie. 
- Spalę się ze wstydu. - spuściłaś głowę chowając włosami swoje czerwone policzki. 
- Nie rób tak. Lubie jak masz rumieńce- złapał za twój podbródek i podniósł twoją głowę do góry. 
Musnął twoje usta by potem wpić się w nie zachłannie. Przeszedł cię dreszcz. Po bardzo długim i namiętnym pocałunku oderwał się od ciebie jednak nie spuszczał z ciebie wzroku. Ty również nie przestałaś patrzeć na jego tęczówki w którym była miłość. Miłość tylko do ciebie. 

No i mamy kolejny imagin :) Zaraz dodam jeszcze o Lou :) Mam nadzieje ze wam się spodoba. PROSZĘ O KOMENTARZE. No i liczę oczywiście na wasze prośby do imaginów z kim chcecie i czy ma byćsmytny/ wesoły.

5 komentarzy:

  1. aaa dziekujeeee <333 cudnyy .!!! ;)) xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz nadzieję,że nam się podoba? Dziewczyno! Czytałam go kilka razy, świetny :) x

    OdpowiedzUsuń
  3. - I mówiłaś przez sen. - wyszczerzył zęby- Zayn kocham twoje oczy, Zayn jesteś taki słodki, Zayn...- zaczął mówić dość wysokim głosem. - Hahaha przestań- rzuciłaś w niego poduszką. - Kiedy to prawda- zbliżył sie do ciebie. 

    hahahahaha LOL padłam xD super imagin ;**

    OdpowiedzUsuń