sobota, 12 maja 2012

Louis

Imagin dla Agnes.:*

Siedziałaś na moście przy pobliskiej rzecze spuszczając nogi do wody. Płakałaś i to nie z byle jakiego powodu. Pamiętałaś dokładnie tą feralną  rozmowę z tym jedynym.
-Nie możemy być razem- mówił ze spuszczoną głową.
- Jak  to nie?- wykrzyczałaś to zdanie zanosząc się płaczem.
- No tak. Przepraszam cię [T.I] - i tak po prostu odszedł.
Stałaś jeszcze przez chwilę na chodniku w bezruchu jednak po paru minutach zaczęłaś biec przed siebie. Przez łzy nie wiedziałaś gdzie jesteś więc usiadłaś na polnej drodze i schowałaś twarz w dłoniach. A teraz w twojej głowie słychać ciągle jego słowa. " Nie możemy już być razem". Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić. Bez Tomlinsona życie nie miało dla ciebie sensu.

 Było już bardzo późno. Wstałaś z mostu i wolno szłaś do domu. Nie obchodziło cię teraz nic oprócz jego. Już  widziałaś  tylko ciemność. 
                                                                               ***
Następnego dnia  obudziłaś się w jakimś łóżku. Dotknęłaś miękkiej pościeli i poduszki. Czułaś  jego zapach, tak zapach Lou. Odwróciłaś się na prawy bok i dostrzegłaś Tomlinsona. Czułaś się trochę niezręcznie jednak byłaś tak bardzo ciekawa ze musiałaś zapytać
- Jak ja się tu znalazłam?- spytałaś cicho.
- Znalazł cię Zayn gdy szedł w stronę twojego domu by z tobą pogadać. O nas- przygryzł wargę-  leżałaś na ziemi więc od razu wziął cię na ręce i przyniósł do mnie.
- Rozumiem.
Lou przeszywał cie wzrokiem co chwilę cicho mówiąc coś pod nosem.
- Idę do toalety- powiedziałaś i zniknęłaś za drzwiami od łazienki.
Miałaś dość. Nie mogłaś sie na niego patrzyć bez jakichkolwiek uczuć. Nadal go kochałaś. Oparłaś się o zlew cicho wzdychając. Usłyszałaś dzwonek do drzwi i kroki na schodach. Ktoś do niego przyszedł. Jakaś kobieta. Słychać było dziewczęcy głos, kłótnie. Przekręciłaś klucz w drzwiach i wyszłaś z łazienki. Dostrzegłaś wysoką blondynkę o niebieskich oczach. Ubrana była w krótką spódniczkę i bluzke na ramiączka. Nienawidziłaś takich dziewczyn. Zamiast twarzy miała tapetę. Po prostu ohyda. Wzrok Tomlinsona i dziewczyny na chwilę padł na ciebie.
- To ja już może pójdę- powiedziałaś i odwróciłaś się w stronę drzwi.
"To dla niej mnie rzucił?"- te pytanie ciągle krążyło po twojej głowie.
Wyszłaś z domu ostatni raz spoglądając na okno do pokoju Lou. Stał w nim i patrzył sie na ciebie. Odeszłaś i nie chciałaś nigdy więcej tu wracać.
                                                                                  ***
Następne dni spędziłaś w domu płacząc. Tak bardzo ci go brakowało. Parę razy do ciebie dzwonił ale nie miałaś ochoty na rozmowę. Wczoraj siedząc na kanapie postanowiłaś wyjechać na parę tygodni. Właśnie pakowałaś rzeczy i natknęłaś się na wasze wspólne zdjęcie. Byliście bardzo szczęśliwi. Tęskniłaś za jego uśmiechem. Rzuciłaś koszulkę do walizki i wybiegłaś z domu. Chciałaś sie z nim pożegnać. Pamiętałaś że miał dziś mieć jakiś wywiad więc pojechałaś od razu do studia. Z wejściem nie było problemu bo ochroniarz cię pamiętał. Biegłaś korytarzem w stronę miejsca gdzie chłopaki mieli wywiad. Nie mogłaś jednak tam wejść więc stałaś tam gdzie ich menadżer. Nie był zadowolony z twojego przyjścia jednak nie mógł cię stamtąd wynieść. Louis był smutny i nie odpowiadał na za wiele pytań. Gdy prowadząca zwróciła się do niego z pytaniem:
- Jaki jest twój status w związku?
Tomlinson spojrzał się na menadżera i dostrzegł ciebie. Był w szoku. Wstał z miejsca i podbiegł do ciebie łapiąc cię za ręce.
- Przepraszam cię [T.I]. Przepraszam. Nadal cię kocham a pomysł z zerwaniem był naszego menadżera. Zrobiłem to dla zespołu ale teraz wiem że to był błąd. Tak bardzo cię kocham i codziennie o tobie myślę. Proszę daj mi szanse. Jesteś i zawsze byłaś dla mnie najważniejsza. Wybaczysz mi?
Miałaś łzy w oczach które swobodnie płynęły po twoich policzkach. To nie były łzy smutku czy złości. Teraz wiesz że to były łzy szczęścia. Pokiwałaś twierdząco głową i położyłaś głowę na ramieniu Lou. Tak bardzo ci brakowało jego zapachu. Nie chciałaś go puszczać. Chciałaś by był blisko ciebie i już nigdy nie odszedł. Chłopak nadal trzymając twoją rękę podszedł do chłopaków siadając obok nich na kanapie. Wskazał ręką żebyś usiadła koło niego. Tak też zrobiłaś.
- To ona jest jedyną dziewczyną z którą chce być. Popełniłem błąd ale przez niego wiem co tak naprawdę łączy mnie z [T.I]. Kocham ją jak nikogo innego- spojrzał ci głęboko w oczy składając na twoich ustach pocałunek.
Poczułaś dreszcze te same co pare dni temu. Gdy cie przytulał, całował, trzymał za rękę. Odnowiliście związek i nie żałujecie tego do tej pory.

Przepraszam że taki krótki ale dzis wieczorem napiszę coś jeszcze. Teraz idę do koleżanki a potem nauka. Jutro jest zlot na którym pewnie będę więc także nie napisze. Chyba że napisze wieczorem. Mówcie jakie chcecie imaginy w komentarzach. Dziękuje za tyle wejść xoxox Paa

1 komentarz:

  1. Jakie to słoooodakie!!!! Teraz stwierdzam, że chyba nawet lepiej wychodzą Ci imaginy niż opowiadanie. Piękne!!! Następny dawaj z Niallem! (to ten farbowany blondyn?) Sorry, ale ja nadal ich mylę. Tylko się nie wkurzajcie z Karą w szkole, ok? Nauczę się przez weekand!
    Twój Martin :)

    OdpowiedzUsuń