środa, 30 maja 2012

Liam

Siedziałaś w swoim pokoju czytając jakąś nową książkę którą dostałaś od mamy. Bardzo ci się spodobała i postanowiłaś przeczytać ją do końca. W pewnej chwili usłyszałaś krzyki. Wyjrzałaś przez okno i zauważyłaś czterech chłopaków.
- Daj tą piłkę- krzyczał jeden machając rękami.
Wymamrotałaś coś pod nosem i zeszłaś na dół. Nie lubiłaś głośnych sąsiadów to pewnie dlatego kupiłaś ten dom w tak cichej okolicy. Wyszłaś na podwórko  kierując się w stronę chłopców. Miałaś zaciśnięte dłonie i minę zabójcy.
- Moglibyście nie krzyczeć?- spytałaś stojąc na drodze i cicho tupiąc nogą.
Oczy wszystkich były skierowane na ciebie.
- Przepraszamy- odezwał się chłopak w bluzce w paski- mam na imię Louis a to Zayn, Niall, Harry a tam stoi Liam. - wskazał na drzwi.
Stał w nich wysoki szatyn. Wcześniej go nie zauważyłaś.
- Dzięki Lou ale sam mogę się przedstawić- powiedział po czym podszedł do ciebie i podał ci rękę.
- Jestem [T.I]- odpowiedziałaś patrząc na brązowe oczy Liama.
Po chwili otrząsnęłaś się i spojrzałaś na wszystkich po kolei.
- Mieszkasz tu?- spytał blondyn pokazując na twój dom.
Odwróciłaś się i kiwnęłaś twierdząco głową.
- Ładnie- podsumował loczek patrząc na twojego kota.
Zaśmiałaś się  i wzięłaś kota na ręce.
- Chcesz pogłaskać?- zwróciłaś się do chłopaka
- Jasne- uśmiechnął się podbiegając do ciebie.
Reszta chłopców również podbiegła do ciebie tylko Liam stał patrząc na was i uśmiechał się pod nosem.
                                                                      ***
Następnego dnia obudziły cię krzyki. Znowu. Przetarłaś zaspane oczy i wyjrzałaś przez okno.
- [T.I] błagam pomóż- usłyszałaś Nialla który stał na twoim podwórku.
Otworzyłaś drzwi wpuszczając blondyna.
- Co się stało?- spytałaś ziewając.
- Zayn mnie goni. Zabrałem mu żel - uśmiechnął się cwaniacko cicho sapiac.
Pokręciłaś głową i zaprosiłaś chłopaka do salonu.
- Ale tu fajnie- krzyknął kładąc się na dywanie.
Skarciłaś go wzrokiem i usiadłaś na kanapie. Po paru minutach usłyszałaś pukanie do drzwi.
- Jeżeli to Zayn to powiedz ze mnie tu nie ma- powiedział przykrywając się kocem.
Wstałaś z kanapy i poszłaś otworzyć. W drzwiach stał Liam.
- Hej- powiedział uśmiechając się- jest Niall?
- Tak, jest- wzięłaś chłopaka za rękę i zaprowadziłaś do salonu.. Był nieco zdezorientowany ale spodobało mu się to.
Usiadł koło Horana który nadal siedział pod kocem i przytulił go. Blondyn szybko wstał i zaczął uciekać.
- Niall to ja- krzyknął szatyn
Chłopak odwrócił się i zaczął się śmiać.
- Przepraszam Liam myślałem ze to Zayn- powiedział wracając do salonu.
- Zayn siedzi w domu i ogląda telewizje. Chyba nie chce mu się ciebie gonić- Payn wystawił mu język i przytulił go. - choć do domu- oderwał sie od niego.
- Wolę zostać z [T.I]- oznajmił podbiegając do ciebie.
Uśmiechnęłaś sie pod nosem.
- W takim razie ja też zostaje- odpowiedział Liam siadając na kanapie.
Spojrzałaś na chłopców. Oboje chcieli zostać u ciebie.
- Obejrzyjmy jakiś film- krzyknął blondyn.
Zrezygnowana wyjęłaś seans i włożyłaś płytę do odtwarzacza. Po chwili na ekranie pojawił się początek harroru. Zasłoniłaś okna roletami i usiadłaś między towarzyszami.
W połowie przytuliłaś się do Liama.
- Przepraszam- powiedziałaś ale chłopak tylko się uśmiechnął i sam się do ciebie przytulił. W tamtym momencie wiedziałaś że jesteś w nim zauroczona.
Po filmie chłopcy poszli do domu żegnając się z tobą. Pobiegłaś  do pokoju i położyłaś sie na łóżku. Po chwili zasnęłaś.
Obudziłaś się w jakimś samochodzie. Obok ciebie siedział Liam i Harry.
- Co to ma być?- krzyknęłaś
- O już się obudziłaś- uśmiechnął się Harry. -Jedziemy na piknik
- Mówiłem żeby jej sie spytać-  powiedział cicho Liam
- Nie chcieliśmy cię budzić. Tak słodko spałaś- w oknie pojawił się Lou niosąc siatkę marchewek. Usiadł na siedzeniu z przodu i zapiął pasy. Chłopcy zaczęli się kłócić a ty siedziałaś w bezruchu.
- Skąd mieliście klucze do mojego domu?- spytałaś przekrzykując Harrego.
- Niall umie otwierać drzwi spinką. Nie pytaj skąd mieliśmy spinkę.- odpowiedział Harry.
- Spinamy ci włosy loczku ty mój- zaczął się śmiać Lou
- To jest włamanie- krzyknęłaś
- Wcale nie- zaprzeczył kręcąc głową
- Tak. Ale was lubię więc nie powiem o tym nikomu- uśmiechnęłaś się patrząc przez okno.
Nagle zatrzymaliście się na jakiejś łące. Wysiadłaś z samochodu a za tobą Liam
- Bawcie się dobrze- krzyknęli chłopcy rzucając wam koc i koszyk.
- A wy?- spytałaś krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- A my was tylko przywieźliśmy- powiedział Lou i nacisnął pedał gazu tym samym odjeżdżając.
- Choć- Liam złapał cię za rękę i uśmiechnął się
Szłaś za nim aż do jakiegoś stawu. Chłopak rozłożył koc i jedzenie po czym usiadł robiąc dla ciebie miejsce obok. Stałaś tak przez chwilę ale w końcu usiadłaś obok niego. Byłaś trochę zła ale po chwili całkowicie się rozluźniłaś. Śmialiście się, wygłupialiście, było wam po prostu ze sobą dobrze. Wieczorem Liam odprowadził cie, do domu. Oparłaś się o ścianę a on zbliżył się do ciebie. Wasze usta dzieliły milimetry.  Po chwili zatraciliście się w namiętnym pocałunku. Gdy się odsunęłaś od niego uśmiechnęłaś się lekko i weszłaś do domu zamykając drzwi i zjeżdżając po nich. Jeszcze nigdy nie byłaś tak szczęśliwa.
   ***
Następnego dnia z samego rana poszłaś do chłopców jednak nikogo w ich domu nie było. Nie przejmowałaś się tym tak bardzo bo w końcu każdy może rano gdzieś wyjść. Wróciłaś do domu jednak w głebi duszy byłaś trochę smutna. Było bardzo nudno więc włączyłaś jakiś program telewizyjny. Dawno tego nie robiłaś, zazwyczaj korzystałaś z DVD czy odtwarzacza. Właśnie leciał jakiś program o celebrytach. Natknęłaś się na bardzo ciekawy temat
- One Direction opuścili swój nowy dom, ponieważ musieli wyjechać. Liam, Zayn, Harry, Louis i Niall rozpoczynają swoją karierę. Około sześciu miesięcy temu nikt ich nie znał, teraz mówi o nich cały świat- poczułaś że po twoim policzku płynie łza. Szybko ją starłaś i wyłączyłaś telewizor. 
" Jak on mógł mi to zrobić? Czemu mi nie powiedział że wyjeżdża?"- pytałaś się w myślach karcąc samą siebie za tak banalne zakochiwanie sie. Byłaś zła. 
Mijały miesiące. Liam dzwonił do ciebie jednak ty nigdy nie odbierałaś telefonu. W głębi duszy jednak nadal kochałaś Payna. 
Było popołudnie a ty przygotowywałaś obiad. W pewnej chwili zadzwonił twój telefon. Nie patrząc na wyświetlacz odebrałaś. 
- [T.I]?- usłyszałaś męski głos
- Tak to ja- odpowiedziałaś wałkując ciasto na kebaba
- Tak się ciesze ze odebrałaś. Stęskniłem się- teraz to do ciebie dotarło. Rozmawiasz z Liamem. Chciałaś się rozłączyć jednak coś ci podpowiadało abyś tego nie robiła
- Czego chcesz Liam?- spytałaś sucho odkładając wałek. 
- Porozmawiać. Wyjdź na dwór- pokiwałaś przecząco głową
- Nie Liam. Jeszcze ci mało? wiesz jak mnie zraniłeś?- zaczęłaś płakać. 
- Prosze- usłyszałaś w jego głosie pustkę. 
Rozłączyłaś się odkładając telefon. Chciałaś się znów zabrać do pracy ale coś ci to uniemożliwiło. Zabrałaś jakąś bluzę i wyszłaś na podwórko. Nic się nie zmieniło, jednak w pewnym momencie zobaczyłaś chłopaka który biegł w twoją stronę. 
- [T.I]- krzyknął przytulając się do ciebie- tak bardzo tęskniłem
Przytuliłaś się do chłopaka. Może tego wtedy potrzebowałaś? Pozwoliłaś łzom swobodnie płynąć. 
- Nie płacz. Nie zostawię cię już nigdy więcej. - ujął twoją twarz w dłonie i czule cię pocałował. 
Wiedziałaś że go kochasz. Zarzuciłaś mu ręce na szyje i tak staliście przez parę minut. Następnie weszliście do domu i przez kolejne godziny rozmawialiście. Próbowaliście odnowić wasz związek na nowo

Dla mojej kochanej Gusi i Agaty <3 Zaraz napisze z Zaynem :) Mówcie z kim chcecie xd .

poniedziałek, 28 maja 2012

Moje ulubione

Wiem że to nie imagin ale pokaże wam moje 3 ulubione filmiki z one direction :) Bardzo mi się podobaja :) Zapraszam do oglądania :P


...

Ponieważ  wiele osób pisało mi na e-maila to prosze: PatusiaO to jest mój twitter https://twitter.com/#!/PatusiaO prosze i tak follow za follow :) Myśle że następny imagin będzie wtedy gdy powiecie mi z kim chcecie xd Tak chyba bedzie najrozsądniej :)

niedziela, 27 maja 2012

Niall

Leżysz na łóżku w swojej sypialni. W uszach masz słuchawki i przypatrujesz się sufitowi. Jesteś zła. Na swoją rodzinę, na przyjaciół, na swoich najbliższych. Zostawili cię, wszyscy. W pewnym momencie słyszysz pukanie do drzwi. Bierzesz coś z szafki i rzucasz w tamtą stronę. Przedmiot rozbija się i ląduje na podłodze.
- Nic ci nie jest?- pyta zachrypnięty głos.
Nakładasz poduszkę na głowę i leżysz bez jakiegokolwiek ruchu. Słyszysz jak drzwi się otwierają i ktoś wolnym krokiem do ciebie podchodzi. Czujesz dłoń na swojej ręce. Rzucasz w osobę poduszką. Czujesz jak łzy spływają po twoich policzkach.
- Nie płacz- spoglądasz na chłopaka.
- Jak mam nie płakać Niall? Przecież wiesz co się stało- Horan wyciera twoje łzy i delikatnie całuje cię w czoło.
- Jestem tu. Nie bój się- mówi unosząc kąciki swoich ust. 
Uśmiechasz się przez płacz i przytulasz swojego przyjaciela. Czujesz się bezpiecznie w jego ramionach. Tylko on cie nie zostawił w tak strasznym dla ciebie momencie. Patrzysz w jego błękitne tęczówki. Z każdym spojrzeniem hipnotyzują bardziej. Łapie twoją dłoń i splata wasze palce.
- Dziękuje ci. Za wszystko- szepczesz po chwili.
Chłopak przytula cię. Czujesz jego oddech na karku. Zakładasz mu ręce na szyje i zamykasz oczy.
- [T.I]- czujesz że się denerwuje- pójdziesz ze mną do kina? - pyta.
Wiele razy byliście razem na seansie, wiele razy chodziliście na różne pikniki i kolacje, ale nigdy nie myślałaś o tym jak o randce. Teraz wiedziałaś że to więcej niż tylko spotkanie.
Pokiwałaś twierdząco głową i położyłaś się na łóżku.
                                                                      ***
Następnego dnia Horan przyjechał po ciebie i pojechaliście do kina. Nie obyło się bez fanek. Tak Niall miał zespół. Byli coraz bardziej sławni przez co na każdym kroku jakaś dziewczyna do was pochodziła. Nie lubiłaś jak w twoim towarzystwie dziewczyny flirtują z Niallem. Byłaś zazdrosna i to bardzo. Gdy byliście przed kinem złapałaś chłopaka za rękę i pobiegliście do sali. Usiadłaś na swoim miejscu cicho sapiąc. Niall się tylko uśmiechną i zajął miejsce koło ciebie. Podczas filmu, jak zawsze, komentowaliście sceny z seansu i śmialiście się.. W połowie filmu jakaś dziewczyna usiadła koło Nialla i zaczęła z nim rozmawiać. Zostałaś odtrącona na drugi plan. W ciszy oglądałaś film i co chwilę spoglądałaś na swojego towarzysza. Dobrze się bawił z nową  koleżanką. Nawet nie zauważyli gdy wyszłaś.
Siedziałaś w jednej z pobliskich kawiarni. Jadłaś frytki patrząc przez okno. Byłaś smutna, zła. Niall wiedział że są to dla ciebie ciężkie chwile, ale jednak na inne dziewczyny miał czas. Twoje przemyślenia przerwał męski głos.
- Czemu poszłaś?- odwróciłaś się i napotkałaś smutna minę blondyna.
- Odejdź- syknęłaś i wzięłaś kolejnego frytka do ust.
- Dlaczego?- spytał i usiadł na przeciwko ciebie.
W tym samym czasie podeszła do was ta sama dziewczyna co w kinie i usiadła obok Nialla.
- Dlatego- odpowiedziałaś i wstałaś od stolika. Popatrzyłaś ostatni raz na zdezorientowaną minę Horana i wyszłaś z kawiarni. Szybkim tempem poszłaś do domu. Zamknęłaś drzwi i poszłaś  do pokoju. Kopnęłaś w szafkę nocną i usiadłaś na łóżku kryjąc twarz w dłoniach. Teraz już naprawdę nie miałaś nikogo. Nikogo kogo kochałaś.
               Bezpowrotnie stracona jest każda chwila, której nie wypełnia miłość
Około 3:00 w nocy usłyszałaś krzyki. Otworzyłaś okno jednak było zbyt ciemno abyś coś dostrzegła. W pewnej chwili zauważyłaś jakąś postać na swoim podwórku.
- [T.I] otwórz- zbiegłaś po schodach i zaświeciłaś światło na dworzu. Przed twoimi drzwiami stał Niall. Otworzyłaś je i zaczęłaś krzyczeć.
- Co ty tu robisz. Nie wiesz która godzina?!!!. - Chciałaś coś jeszcze powiedzieć ale Niall zamknął ci usta długim i namiętnym pocałunkiem. Zapomniałaś za co byłaś na niego zła. Teraz liczyliście się tylko wy. Po chwili oderwałaś się od blondyna i uśmiechnęłaś się.
- Przeprosiny przyjęte- powiedziałaś i położyłaś głowę na jego ramieniu.



No to mamy kolejny imagin. Niedługo wakacje ! Jeeeee wreście. Napiszcie mi z kim chcecie kolejny imagin itp. W komentarzach !

piątek, 25 maja 2012

Liam

Po pierwsze dziękuje za ponad 1000 wejść :) No i oczywiście za tyle komentarzy. Po dość szokujących dniach wróciłam do was :) Mam nadzieję ze się nie gniewacie ze tak mało pisze ale obiecuje że bezie tego coraz wiecej. W końcu niedlugo WAKACJE i choć wyjeżdżam to i tak będę dodawać ;p. Dobra a teraz imagin ;) 

 Siedziałaś w autokarze wiozącym cię prosto do centrum Londynu. Byłaś bardzo podekscytowana gdyż mieszkasz tu od 2 lat a jeszcze nie poświęciłaś jednego dnia na zwiedzanie. Mieszkałaś dość daleko od centrum,  a dziś była wycieczka więc postanowiłaś że się zabierzesz. Było bardzo dużo ludzi jednak nie przeszkadzały ci ich rozmowy. Miałaś słuchawki w uszach i kiwałaś głową w rytm muzyki.
Po około godzinie byliście na miejscu. Wysiadłaś z autokaru biorąc głęboki wdech i ruszyłaś za przewodniczką. Opowiadała o Big Benie, London Eye itp. Po półgodzinnym maszerowaniu usiadłaś na jednej z ławek i podziwiałaś bardzo szeroka rzekę. Lekki powiew wiatru rozwiał twoje włosy.
- Przepraszam moge tu usiąść?- usłyszałaś za sobą głos.
Odwróciłaś się i napotkałaś wzrokiem chłopaka z kapturem na głowie i okularami przeciwsłonecznymi.
- Jasne- odpowiedziałaś uśmiechając się i zabierając torebkę z ławki. Chłopak usiadł koło ciebie. Bacznie cię obserwował.
- Ładnie prawda?- spytał po chwili nadal się tobie przyglądając.
- Tak, bardzo ładnie- odpowiedziałaś nie spuszczając wzroku z rzeki.
- Jesteś tu pierwszy raz?-przejechał dłonią po włosach. 
- Tak choć mieszkam tu od paru lat- uniósł brwi - wiem że to może trochę dziwnie brzmi ale taka jest prawda. Nigdy nie miałam czasu na zwiedzanie.
- W takim razie ja musze cię oprowadzić bo ta przewodniczka nic niezwykłego ci nie pokaże- złapał cię za dłoń i delikatnie pociągnął. Wstałaś z ławki i poszłaś za chłopakiem. Przeszliście przez ulicę. Co chwilę odwracałaś się spoglądając na grupkę którą zostawiłaś. Wzruszyłaś ramionami i złapałaś chłopaka za nadgarstek żeby go nie zgubić w tym tłumie. Nie zauważyłaś nawet kiedy się uśmiechnął podczas gdy ty trzymałaś go za rękę.
Po zwiedzaniu poszliście na jakąś łąkę
- Co my tu robimy?- spytałaś patrząc na towarzysza zdezorientowanym zrokiem
- Nie marudź i choć- powiedział ciągnąc cię.
Po chwili zobaczyłaś jakieś jezioro. Usiadłaś na trawie i zdjęłaś buty po czym zamoczyłaś nogi w wodzie. Zamknęłaś oczy. Ktos koło ciebie usiadł. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś uśmiechniętą twarz chłopaka.
- Nawet nie wiem jak masz na imię- powiedział robiąc smutną minkę
- [T.I]- odpowiedziałaś ze smiechem.
- A ja jestem Liam.
- Przez cały dzień chodzisz w kapturze i okularach. Może powiesz mi z kim spędziłam dzisiejsze pare godzin. - chciałaś mu zdjąć okulary ale złapał cię za rękę.
Przez chwilę panowała cisza. Patrzyliście sobie prosto w oczy. W końcu odkrząknełaś i odsunęłaś się trochę od chłopaka. Liam zdjął kaptur i aż zaniemówiłaś. Przed tobą siedział sławny piosenkarz. Tak to ten z one direction. Zakryłaś usta ręką by nie piszczeć. Uśmiechałas się jak głupia.
-  [T.I] Wszystko dobrze?- zaśmiał się Payne
- Tak jasne- odpowiedziałaś również śmiejąc się.
Siedzieliscie nad jeziorem bardzo długo aż w końcu nie zasnełaś oparta o ramie Liama.
                                                                ***
Od tamtego dnia minęły 3 miesiące. Po tym jak zasnęłaś nad jeziorem Payne zabrał cie do swojego domu i położył na łożku. Pocałował lekko w czoło i ułożył się koło ciebie. Następnego dnia wieczorem poprosił cię o chodzenie mówiąc że zakochał sie w tobie od pierwszego wejrzenia co dla ciebie było bardzo romantyczne. Jesteście parą a fanki od razu was zaakceptowały. Cieszysz sie ze masz takiego chłopaka jak Liam.

środa, 23 maja 2012

Harry

Wracałaś do domu ze spotkania z przyjaciółmi. Na twojej twarzy gościł uśmiech. Cieszyłaś sie że masz takich przyjaciół którzy cię wspierają szczególnie w takich chwilach które trwały  niecałe  8 miesiący temu. To właśnie wtedy rozstałaś się ze swoim chłopakiem, Harrym. Dowiedziałaś sie że zdradził cię. Byłaś naprawde smutna i zła. Na samo wspomnienie miałaś ciarki na całym ciele i łzy w oczach. Wytarłaś delikatnie kciukiem kącik oka. Jeszcze nie doszłaś do siebie, ale powoli przyzwyczajałaś się do życia bez niego.
Skręciłaś właśnie w ulice przy której stał twój dom. Opuściłaś głowę przyglądając sie swoim butom. Szłaś dość szybko. Gdy byłaś już blisko domu podniosłaś głowę i zauważyłaś kogoś przed swoim domem. Miał na głowie kaptur i okulary. Patrzył w telefon do momentu gdy odwrócił się i zobaczył ciebie. Od razu rozpoznałaś te dołeczki.
- Co ty tutaj robisz?- spytałaś przechodząc koło niego. Podeszłaś do drzwi i zaczęłaś szukać kluczy.
- Nie cieszysz się że przyszedłem?- z jego twarzy zniknął uśmiech.
- Jak mogłabym się cieszyć że Harry Styles, mój były, przyszedł do mnie do domu? Może i jesteś  sławny ale to nie oznacza że ci wybaczyłam.- powiedziałaś z irytacja w głosie.
- Musimy pogadać- powiedział łapiąc cię za nadgarstek i przyciągając do siebie.
Poczułaś jego słodkie perfumy. Podniosłaś głowę patrząc w jego oczy. Za każdym razem gdy na niego patrzyłaś, dotykałaś, przytulałaś, przechodziły cię dreszcze. Pokiwałaś twierdząco głową i wpuściłaś chłopaka do domu. Nie chciałaś udawać że ci na nim nie zależy. Zależy ci i to bardzo ale całe te zaufanie, te uczucia które kiedyś między wami były, to wszystko wygasło z dnia na dzień.
- Chcesz coś do picia?- zwróciłaś sie do chłopaka zdejmując buty.
- Nie dzięki. - odpowiedział uśmiechając się.
Przeszliście do salonu. Widać było że Harry jest bardzo zdenerwowany. Usiadłaś obok niego na kanapie.
- [T.I]- zaczął mówić. - przepraszam cię za to wszystko. Wiem byłem dupkiem i cie zraniłem. Wiem też że możesz nie chcieć już ze mną być ale ja cię naprawde kocham. Ciężko w to uwierzyć, miałem przesłoniete oczy. Kiedy sie rozstalismy czułem ból. Rozrywał mnie od środka. Na jednym z koncertów zacząłem wspominać chwile spędzone z tobą- Z każdym zdaniem jego głos przybierał tonu jakby chciał się zaraz rozpłakać- zbiegłem ze sceny w połowie piosenki i po prostu uciekłem ze łzami w oczach. Proszę mozemy zacząć od początku?
- Harry- spojrzałaś na niego oczami pełnymi bólu- musze to przemyśleć. Przepraszam- powiedziałaś wstajc z kanapy.
- Dobrze rozumiem cię- uśmiechnął się jednak w jego oczach można było dostrzec smutek. - Do zobaczenia [T.I] - przytulił cię i wyszedł.
Byłaś rozdarta. Przez następne godziny zastanawiałaś się nad Stylesem. Tak zranił cię, ale go nadal kochałaś. Nawet nie zauważyłaś gdy zasnęłaś.
                                                                             ***
Następnego dnia obudziłaś sie bardzo wcześnie. Wstałaś niemrawie z łóżka i przeciągnęłaś się ty samym strącając lampkę z szafki koło łózka. Przeklnęłaś cicho pod nosem i poszłaś się do łazienki.
Po paru minutach byłaś gotowa do wyjścia do szkoły. Przerzuciłaś plecak przez ramie i wyszłaś z domu. Droga do szkoły minęła ci szybko, jednak lekcje dłużyly się nieznośnie. Gdy skończyłaś pobyt w szkole wyszłaś przed budynek przeciskając się przez wielu uczniów. Nigdy jeszcze przed szkołą nie było takiego tłoku. Już wyszłaś spoza terenu szkoły gdy usłyszałaś znajomy głos.
- Nie przywitasz się ze mną?- spytał męski głos
Odwróciłaś się i natknęłaś się na te piękne zielone oczy. Uśmiechnęłaś się.
- Cześć Harry.- powiedziałaś podchodząc do chłopaka.
- No i tak ma być- odwzajemnił uśmiech- idziesz do domu?
- Tak- dopiero teraz dostrzegłaś spojrzenia wszystkich zebranych.
- Podwieść cię?- przeszywał cię wzrokiem
- Dobrze- odpowiedziałaś przyglądając się dziewczynie stojącej za Harrym.
Chłopak złapał cię za ręke i zaprowadził do samochodu. Usiadłaś z przodu i zapiełaś pasy. Od razu włączyłaś radio i wsłuchałaś się w piosenkę moments. Pod koniec piosenki z oczu zaczęły ci skapywać słone łzy. Harry zatrzymał się na poboczu i mocno cie przytulił.
- Co sie stało?- spytał odrywając się od ciebie.
- Nic takiego. Po prostu coś mi się przypomniało. Możemy już jechać?- wytarłaś łzę i spojrzałaś na Stylesa który bacznie cie obserwował. Chłopak włączył silnik.
Po paru minutach byliście przed twoim domem. Otworzyłaś drzwi wejściowe i zwróciłaś się do loczka.
- Może wejdziesz?
- Jasne- uśmiechnął się zniewalająco i wszedł do ciemnego mieszkania. Zaświeciłaś światło i zdjęłaś z ramion plecak. Po tej czynności weszłaś do kuchni i nalałaś do nich soku. Gdy poszłaś do salonu Harry oglądał zdjęcia stojące na komodzie. Podeszłaś do niego od tyłu popatrzyłaś na zdjecie któremu się przyglądał. Byłaś na nim ty i twoja zmarła mama. Tak bardzo ci jej brakowało. Nie miał już kto ciebie kochać. Nie miałaś nikogo. Usiadłaś na kanapie i schowałaś twarz w dłonie. Znów te wspomnienia do ciebie wróciły. Poczułaś jak loczek usiadł koło ciebie i położył ci rękę na ramieniu. Zbliżył się do twojego ucha tak ze gdy wypowiadał słowa "wszystko będzie dobrze" czułaś jego oddech na swojej szyi. Już nie wytrzymałaś i przytuliłaś chłopaka.
- Wiem co ci poprawi humor- powiedział usmiechając się- nadal lubisz oglądać filmy prawda? Poczekaj.- wstał i otworzył szufladę gdzie trzymałaś płyty. Po chwili na ekranie pojawił się początek jakiejś komedi. Usmiechnęłaś sie przez łzy. Styles usiadł koło ciebie a ty położyłaś głowę na jego torsie.
- [T.I]- powiedział Harry w połowie filmu- nie chce cię już stracić
Podniosłaś głowę i popatrzyłaś na oczy bruneta. Tak bardzo cię kusiły. Zjechałaś trochę nizej i zauważyłaś usta Harrego. Złożyłaś na nich pocałunek i wróciłaś na pozycji poziomej.
- Kocham cię- powiedział chłopak podnosząc cię i całując namiętnie.
Od tamtej pory znów jesteście parą i nie żałujecie tej decyzji. To prawda w życiu są lepsze i gorsze chwile ale to nie powód żeby rezygnować z miłości.

Imagin pisany na szybko, a teraz przepraszam was ale musze się uczyć. W komntarzach napiscie czy wam sie podoba <3 Dziękuje za tyle wejsć kocham was :)

niedziela, 20 maja 2012

Przepraszam

Przepraszam ale nie wiem kiedy dodam rozdział. Zawsze przez pisanie uciekałam od teraźniejszości, ale teraz nic mi nie pomoże. Mnóstwo hejtów w realnym świecie i słowa które tak bardzo ranią. Nie to za wiele. Przepraszam jeszcze raz ale musze coś ze sobą zrobić :(

środa, 16 maja 2012

Niall

Siedziałaś w ogródku i malowałaś róże które rosły przy płocie. W pewnej chwili na twoje podwórko wpadła piłka i potrąciła wazon z kwiatami. Zza płotu wyjrzał blondyn
- Cześć. Przepraszam ale chyba tu wleciała moja piłka. Mogłabyś mi ją podać?- spytał z nadzieją w głosie.
- A czy mógłbyś skleić wazon który przez twoją piłkę sie zbił?- odpowiedziałaś zaciskając zęby.
Tak sie składało że ten wazon był naprawdę ważny dla ciebie. Dostałaś go od swojej zmarłej  mamy. To tylko po niej zostało.
- Emmm no mogę spróbować- chłopak podrapał się po głowie i zniknął za płotem. Po chwili stał już w twoim ogrodzie
Zajęłaś się dalszym szkicowaniem i nie zwracałaś uwagi na chłopaka. Jednak on przez cały czas patrzył na ciebie.
- Ładnie rysujesz- powiedział siadając przy tobie.
- Dziękuje- odpowiedziałaś nie odrywając wzroku od zeszytu.
- Czemu jesteś taka oschła?- złapał cię za podbródek tak ze musiałaś na niego spojrzeć.
- Nie jestem- odwróciłaś wzrok.
- Przecież widzę- usłyszałaś jego cichy szept.
- Nie wszystko co widzisz musi być prawdą- spojrzałaś na niego z zaszklonymi oczami.
- Ej coś się stało?- spytał z troską w głosie
- Nie nic- pociągnęłaś nosem i przetarłaś oczy.
- Możesz mi powiedzieć
Chciałaś się pozbyć tego ciężaru. Nie wiedziałaś czy możesz mu zaufać ale w tamtej chwili nie miało to dla ciebie znaczenia. Od smierci twojej mamy z nikim o niej nie rozmawiałaś. Zamknęłaś sie w sobie a on cie uwolnił od smutku. Poczułaś że z każdym słowem coraz bardziej płaczesz. Chłopak wytarł łze z twojego policzka i przytulił cię mocno. Czułaś sie taka bezpieczna. Twoje serce przyspieszyło.
- I to dlatego jestem taka ponura i zła- powiedziałaś na koniec
- Rozumiem cię. Czas leczy rany. Zobaczysz że przyzwyczaisz się do tego. - powiedział z lekkim uśmiechem
- Mam nadzieję- odwzajemniłaś uśmiech i zamknęłaś zeszyt.
- Możesz jutro gdzieś wyjść?- spytał niespodziewanie patrząc ci prosto w oczy
- Jasne- opowiedziałaś wstając z trawy.
- To przyjdę z samego rana. Do zobaczenia- mrugnął do ciebie - przy okazji jest Niall - podał ci rekę
- [T.I] - odpowiedziałaś ściskając jego dłoń. Po chwili wyszedł z ogródka
Przycisnęłaś zeszyt do klatki piersiowej i weszłaś do domu. Wlałaś sobie soku do szklanki i spojrzałaś na miejsce gdzie przed chwilą siedziałaś  z Niallem. Uśmiechnęłaś sie pod nosem i poszłaś na górę.
                                                                          ***
Następnego dnia obudziły cie krzyki dochodzące z zza okna. Wstałaś z łożka i podniosłaś roletę. Na dworzu stał blondyn
- Co ty tu robisz?- spytałaś ziewając
- Przyszedłem do ciebie. Ubieraj się i zejdź na dół.
Zanim cokolwiek zdążyłaś powiedzieć chłopak podszedł do domofonu i zaczął dzwonić. Założyłaś bluzkę z krótkim rękawem i spodenki jeansowe. Przeczesałaś włosy i zbiegłaś po schodach na dół. Wybiegłaś z domu i złapałaś Nialla za rękę.
- Co ty robisz?- spytał zdezorientowany.
- Chodź pobiegamy sobie. To za obudzenie mnie tak wcześnie.
Biegaliście tak moze niecałe 15 minut gdy chłopak krzyknął.
-[T.I] ja już nie mogę. Jestem głodny- gadał jak najęty.
Zlitowałaś sie nad nim i poszliscie do najbliższej kawiarenki . Chłopak bardzo dużo o sobie mówił i zadawał ci mnóstwo pytań. Czułaś się w jego towarzystwie swobodnie. Po posiłiłku poszliscie do centrum handlowego. Przed wejściem grupka dziewczyn podbiegła do twojego towarzysza krzycząc i prosząc o autograf. Chłopak wykonał prośby. Stanęłaś z boku i przygladałaś sie całej tej sytuacji. Horan przeprosił dziewczyny i zbliżył sie do ciebie.
- Co to było?- spytałaś wkazujac na dziewczyny które stały w tym samym miejscu.
- Fanki- odpowiedział
- Jesteś sławny że masz fanki?- powiedziałaś unosząc brwi.
- Kojarzysz ten zespół One Direction?- spytał opierając sie jedną ręką o ścianę.
- No tak moja kuzynka ich kocha. Ale ja ich nigdy nie widziałam.
- No wiec ja do niego należę- odpowiedział z powagą.
Stałaś jak wryta. Nie zaaregowałaś nawet gdy Niall złapał cie za rękę.
- Idziemy?
Pokiwałaś twierdząco głową i weszliście do budynku. W czasie zakupów masa dziewczyn i paparatzzi przed którymi musieliście uciekać chodziła za wami. Wybiegliście z centrum i poszliscie na plaże. Szłaś brzegiem morza a Niall biegł w wodzie. Co jakiś czas wołał cię abyś weszła. Po wielu namowach zamoczyłaś nogi. Od wielu lat nie pływałaś. Gdy twoja mama zmarła siedziałaś w domu i nigdzie nie wychodziłaś. Może się bałaś. Spojrzałaś na blondyna i podeszłaś do niego. Popatrzyłaś na horyzont morza. Był zachód słońca. Chłopak położył swoje dłonie na twoich biodrach.
- Wiem że to może troche za wcześnie ale podobasz mi się. Jesteś inna [T.I]. Uwielbiam jak się śmiejesz, jak opowiadasz o sobie, jak mnie dotykasz, jak na mnie parzysz, jak rysujesz- zarumieniłaś się- i nawet jak się rumienisz. - uśmiechnął się i przyciągnął cię jeszcze bliżej siebie- zakochałem się w tobie.- musnął twoje usta. Miałaś dreszcze na całym ciele i czułaś że robisz się coraz bardziej ciepła. Ty też sie w nim zakochałaś ale musiało dojść do pocałunku żebyś się o tym przekonała


 Okay to mamy o Niallu. Mam nadzięję ze wam sie spodoba no i nadal czekam na odp w sprawie : czy chcecie abym napisała krótkie opowiadanie max 10 rozdziałów? Czekam na odp w komentarzach <3

Bez emocji !!

Dobra ludzie wiem że pisze mało imaginów ponieważ nie mam czasu i nie zmienie tego tak szybko. Ucze się, odr pd, szkoła, drugi blog, dwie strony na fb gdzie również pisze imaginy, treningi, przyjaciele. Obiecuję wam że będę więcej pisać ale zrozumcie mnie ja też mam swoje życie ! Możecie czytać moje wypociny na moim drugim blogu oraz na fb ale no nie obrażajcie sie od razu dlatego że szybko nie dodaje imaginów lub dlatego że nie dodaje z tym o którym prosiliście ale mam też trochę zamówień i to nie tylko na blogu ale również na gg ! Będę dodawać coraz więcej imaginów. Niedługo wakacje a do tego czasu niestety dużo pracy. :( Tak więc dodaje tu nowe imaginy jak i na 3 innych stronach i ciężko mi w tak krótkim czasie dodawać kolejne. Przepraszam i obiecuje że będę dodawać wiecej imaginów :)

wtorek, 15 maja 2012

Zayn

Dla KMalik;)xx

Siedzisz w kawiarence i pijesz swoja ulubioną kawę.  Na dworzu pada a ty w ostatniej chwili zdążyłaś uciec przed deszczem. Przykładasz ręce do kubka. Czujesz ciepło.
- Mogę tu usiąść? Jest bardzo mało miejsc- słyszysz nad sobą męski głos.
Rozglądasz się po pomieszczeniu. Jest dużo wolnych miejsc jednak ty tylko się uśmiechasz i kiwasz twierdząco głową. Chłopak siada naprzeciwko ciebie. Jest naprawdę przystojny. Czarne włosy, czekoladowe oczy i ten nieziemski uśmiech.
- Jestem Zayn a ty? - pyta zdejmując przemoczoną bluzę i czapkę.
- [T.I]- odpowiadasz cicho i bierzesz łyk kawy.
- Jesteś dość smutna- mówi chłopak patrząc w twoje oczy- coś się stało?
- Nic takiego - odwracasz głowę by nie widział że twoje oczy napełniają się łzami.
- Przecież widzę. Możesz mi powiedzieć. - kładzie rękę na twojej. - Jestem pewien że ci ulży
Otwierasz się przed nim. Czujesz że możesz mu zaufać. Zayn dowiaduje się że zostałaś wyrzucona ze szkoły i że ojciec nakrzyczał na ciebie bijąc cię po twarzy. Z każda minutą coraz więcej łez płynęło po twoich policzkach. Gdy skończyłaś opowiadać o swoim marnym losie chłopak przytulił cię mówiąc
- Nie martw się. Pomogę ci
W tamtej chwili poczułaś że masz jeszcze po co żyć.
                                                                        ***
Z Malikiem znacie się już bardzo długo. Poznałaś jego przyjaciół których bardzo polubiłaś tak jak oni ciebie. Spędzaliście ze sobą bardzo dużo czasu. Chłopcy założyli zespół a ty ich w tym wspierałaś. Od czasu spotkania Zayna w kawiarni zamieszkałaś u nich.
Pewnego dnia chłopcy mieli wywiad a ty nie mogłaś być tam z nimi. Siedziałaś na sofie oglądając program w którym występowali. W pewnym momencie prowadząca spytała Zayna czy ma dziewczynę.
- Wiesz nie mam dziewczyny- odpowiedział uśmiechając się- ale moje serce skradła jedna bardzo wyjątkowa osoba.
Zrobiło ci się smutno. Tak byłaś przyjaciółką Malika ale z każdym dniem twoje uczucia do niego były coraz większe. Samotna łza spłynęła po twoim policzku ginąc na podłodze. Chciałaś o tym zapomnieć. Udawać że nic się nie stało. Jednak twoje serce pękło przez kolejnego chłopaka.
Zayn wrócił sam do domu. Stałaś właśnie w kuchni i robiłaś kolację.
- Gdzie reszta- spytałaś odwracając się. Napotkałaś jego oczy. Te które tak bardzo kochałaś. W które mogłaś patrzeć się bez końca.
- Zostali na jakiejś imprezie. - odpowiedział podchodząc do ciebie.
Oparłaś się o blat obserwując jego ruchy.
- Od kiedy Zayn Malik nie chodzi na imprezy?- uśmiechnęłaś się do niego.
Chłopak nie odpowiedział. Podszedł do ciebie kładąc ręce na twoich biodrach.
- A co jeśli powiem że robię to dla ciebie?- szepnął ci do ucha
- Nie wiem czy w to uwierze. - odpowiedziałaś równie cicho.
- Chcesz jakiś dowód?- poruszył brwiami co cię bardzo rozśmieszyło
- Tak
Zanim cokolwiek zrobiłaś Zayn musnął twoje usta.  Odwzajemniłaś pocałunek kładąc ręce na jego ramionach. Po chwili oderwaliście się od siebie. Położyłaś głowę na jego ramieniu ciągle go przytulając.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem- pocałował cie we włosy
- Na pewno krócej ode mnie
                                                                 ***
Z Zaynem jesteś już bardzo długo. Kochasz go. To dziś Malik ma powiedzieć światu że jest z tobą. Bardzo się cieszyłaś że nie chce już ukrywać tego faktu. Siedzisz właśnie na kanapie oglądając kolejny wywiad na którym ma to oznajmić. Jednak gdy pada pytanie kto się z kim spotyka Zayn siedzi cicho. Na koniec mówi że jest sam. Wiedział że jest to dla ciebie ważne. Chłopcy popatrzyli na niego zdezorientowanym wzrokiem jednak on nic nie zrobił. Byłaś załamana. Pobiegłaś na górę i spakowałaś swoje rzeczy. Gdy chciałaś wyjść z pokoju w drzwiach stanął Liam.
- Puść mnie- krzyknęłaś gdy złapał cię za rękę.
- Nie [T.I]. Zostajesz z nami. - powiedział poważnym tonem.
- Niby po co?- spytałaś łamiącym się głosem.
Liam pociągnął cię za rękę w stronę okna. Zobaczyłaś przed domem pełno paparatzzi i Zayna.
- On to robi dla ciebie- Liam spojrzał na ciebie
- Co?
- Teraz ma wywiad. Mówi im o was. W studiu nie mógł tego zrobić. To przez menagera ale on ciebie kocha [T.I]. Uwierz.
Spojrzałaś jeszcze raz na okno. Zayn wchodził właśnie do domu. Zbiegłaś na dół.
-[T.I] tak bardzo cię przepraszam........- nie dokończył bo wpiłaś się w jego usta. Poczułaś jak Malik uśmiecha się całując cię. Za każdym razem wkłada w to całą miłość do ciebie. Namieszał ci w głowie już na samym początku.


 Przepraszam za takie badziewie ale musze jeszcze napisać dwa imaginy na inne strony internetowe. Mam nadzieję że się nie gniewacie. Obiecuje że w następnym postaram sie bardziej. Myślałam także o krótkim opowiadaniu oczywiście o one direction pare cz. Ale moja decyzja zalezy od was. Piście w kom jezeli zgadzacie się na krótkie opowiadanie :)

sobota, 12 maja 2012

Louis

Imagin dla Agnes.:*

Siedziałaś na moście przy pobliskiej rzecze spuszczając nogi do wody. Płakałaś i to nie z byle jakiego powodu. Pamiętałaś dokładnie tą feralną  rozmowę z tym jedynym.
-Nie możemy być razem- mówił ze spuszczoną głową.
- Jak  to nie?- wykrzyczałaś to zdanie zanosząc się płaczem.
- No tak. Przepraszam cię [T.I] - i tak po prostu odszedł.
Stałaś jeszcze przez chwilę na chodniku w bezruchu jednak po paru minutach zaczęłaś biec przed siebie. Przez łzy nie wiedziałaś gdzie jesteś więc usiadłaś na polnej drodze i schowałaś twarz w dłoniach. A teraz w twojej głowie słychać ciągle jego słowa. " Nie możemy już być razem". Nie wiedziałaś co ze sobą zrobić. Bez Tomlinsona życie nie miało dla ciebie sensu.

 Było już bardzo późno. Wstałaś z mostu i wolno szłaś do domu. Nie obchodziło cię teraz nic oprócz jego. Już  widziałaś  tylko ciemność. 
                                                                               ***
Następnego dnia  obudziłaś się w jakimś łóżku. Dotknęłaś miękkiej pościeli i poduszki. Czułaś  jego zapach, tak zapach Lou. Odwróciłaś się na prawy bok i dostrzegłaś Tomlinsona. Czułaś się trochę niezręcznie jednak byłaś tak bardzo ciekawa ze musiałaś zapytać
- Jak ja się tu znalazłam?- spytałaś cicho.
- Znalazł cię Zayn gdy szedł w stronę twojego domu by z tobą pogadać. O nas- przygryzł wargę-  leżałaś na ziemi więc od razu wziął cię na ręce i przyniósł do mnie.
- Rozumiem.
Lou przeszywał cie wzrokiem co chwilę cicho mówiąc coś pod nosem.
- Idę do toalety- powiedziałaś i zniknęłaś za drzwiami od łazienki.
Miałaś dość. Nie mogłaś sie na niego patrzyć bez jakichkolwiek uczuć. Nadal go kochałaś. Oparłaś się o zlew cicho wzdychając. Usłyszałaś dzwonek do drzwi i kroki na schodach. Ktoś do niego przyszedł. Jakaś kobieta. Słychać było dziewczęcy głos, kłótnie. Przekręciłaś klucz w drzwiach i wyszłaś z łazienki. Dostrzegłaś wysoką blondynkę o niebieskich oczach. Ubrana była w krótką spódniczkę i bluzke na ramiączka. Nienawidziłaś takich dziewczyn. Zamiast twarzy miała tapetę. Po prostu ohyda. Wzrok Tomlinsona i dziewczyny na chwilę padł na ciebie.
- To ja już może pójdę- powiedziałaś i odwróciłaś się w stronę drzwi.
"To dla niej mnie rzucił?"- te pytanie ciągle krążyło po twojej głowie.
Wyszłaś z domu ostatni raz spoglądając na okno do pokoju Lou. Stał w nim i patrzył sie na ciebie. Odeszłaś i nie chciałaś nigdy więcej tu wracać.
                                                                                  ***
Następne dni spędziłaś w domu płacząc. Tak bardzo ci go brakowało. Parę razy do ciebie dzwonił ale nie miałaś ochoty na rozmowę. Wczoraj siedząc na kanapie postanowiłaś wyjechać na parę tygodni. Właśnie pakowałaś rzeczy i natknęłaś się na wasze wspólne zdjęcie. Byliście bardzo szczęśliwi. Tęskniłaś za jego uśmiechem. Rzuciłaś koszulkę do walizki i wybiegłaś z domu. Chciałaś sie z nim pożegnać. Pamiętałaś że miał dziś mieć jakiś wywiad więc pojechałaś od razu do studia. Z wejściem nie było problemu bo ochroniarz cię pamiętał. Biegłaś korytarzem w stronę miejsca gdzie chłopaki mieli wywiad. Nie mogłaś jednak tam wejść więc stałaś tam gdzie ich menadżer. Nie był zadowolony z twojego przyjścia jednak nie mógł cię stamtąd wynieść. Louis był smutny i nie odpowiadał na za wiele pytań. Gdy prowadząca zwróciła się do niego z pytaniem:
- Jaki jest twój status w związku?
Tomlinson spojrzał się na menadżera i dostrzegł ciebie. Był w szoku. Wstał z miejsca i podbiegł do ciebie łapiąc cię za ręce.
- Przepraszam cię [T.I]. Przepraszam. Nadal cię kocham a pomysł z zerwaniem był naszego menadżera. Zrobiłem to dla zespołu ale teraz wiem że to był błąd. Tak bardzo cię kocham i codziennie o tobie myślę. Proszę daj mi szanse. Jesteś i zawsze byłaś dla mnie najważniejsza. Wybaczysz mi?
Miałaś łzy w oczach które swobodnie płynęły po twoich policzkach. To nie były łzy smutku czy złości. Teraz wiesz że to były łzy szczęścia. Pokiwałaś twierdząco głową i położyłaś głowę na ramieniu Lou. Tak bardzo ci brakowało jego zapachu. Nie chciałaś go puszczać. Chciałaś by był blisko ciebie i już nigdy nie odszedł. Chłopak nadal trzymając twoją rękę podszedł do chłopaków siadając obok nich na kanapie. Wskazał ręką żebyś usiadła koło niego. Tak też zrobiłaś.
- To ona jest jedyną dziewczyną z którą chce być. Popełniłem błąd ale przez niego wiem co tak naprawdę łączy mnie z [T.I]. Kocham ją jak nikogo innego- spojrzał ci głęboko w oczy składając na twoich ustach pocałunek.
Poczułaś dreszcze te same co pare dni temu. Gdy cie przytulał, całował, trzymał za rękę. Odnowiliście związek i nie żałujecie tego do tej pory.

Przepraszam że taki krótki ale dzis wieczorem napiszę coś jeszcze. Teraz idę do koleżanki a potem nauka. Jutro jest zlot na którym pewnie będę więc także nie napisze. Chyba że napisze wieczorem. Mówcie jakie chcecie imaginy w komentarzach. Dziękuje za tyle wejść xoxox Paa

wtorek, 8 maja 2012

Louis

Idziesz ulicą w stronę domu. Skończyłaś przed chwila lekcje. Nie był to twój najlepszy dzień. Masz zły humor. W pewnym momencie zamykasz oczy. Czujesz lekki powiew wiatru. Chcesz się oderwać od tego świata. Słyszysz pisk opon. Otwierasz oczy i widzisz samochód który jedzie prosto na ciebie. Niestety nie udaje ci się uciec i samochód cie potrąca. Nie jest to coś poważnego ale i tak boli. Zaciskasz oczy i łapiesz się za kostkę. Już nic nie widzisz. Nie chcesz nic widzieć. Słyszysz tylko otwieranie drzwi od samochodu, szybki bieg w twoją stronę, szturchanie ramienia, znajomy głos.
- Nic ci nie jest ?- pyta
Otwierasz oczy. Widzisz przed sobą Louisa, twojego idola. Klęczy nad tobą i widać że jest wstrząśnięty całą tą sytuacją. Siadasz na chodniku i rozcierasz tył głowy. Louis patrzy się na ciebie.
- Nic mi nie jest- odpowiadasz po paru minutach
- Nie wierze ci. Widzę że nie jest wszystko w porządku. Zawiozę cie do mojego domu.
Nie możesz się sprzeciwić. Masz wrażenie, że twoja noga zaraz odpadnie. Trzymasz się ramienia Louisa i wstajesz. Nie możesz stanąć na prawą nogę. Podchodzicie do samochodu. Louis otwiera drzwi i kładzie cie na jednym z foteli. Wsiada i wkłada klucze do stacyjki. Patrzysz na niego a on spogląda ciągle w tylne lusterko. Jedziecie w ciszy tylko ty czasami pojękujesz bo nie możesz wytrzymać takiego bólu. Po paru minutach jesteście pod jego domem. Louis wyskakuje z auta i bierze cię na rękę. Zanosi do domu i kładzie na kanapie. Idzie szybkim krokiem do kuchni. Wyciąga coś z lodówki. Podchodzi do ciebie. Daje ci lód na głowę i kładzie coś na nogę. Patrzysz z jaką precyzją  wszystko to przygotowuje. W końcu pyta.
- Lepiej ?
Leżysz z oczami wbitymi w sufit. Nic nie mówisz. Może to dlatego że boli cię noga a może dlatego że jesteś w domu u swojego idola. Sama już nie wiesz. Przekręcasz się na bok. Jedna łza spływa ci po policzku. Louis to zauważył i szybko ją wytarł. Patrzysz na niego z lekkim uśmiechem.
- Przepraszam - mówisz po chwili
- Za co ?
- To chyba moja wina. Ten cały wypadek. Nie powinnam...
Przerywa ci. Jego dłoń wędruje na twoje ramie.
- To nie twoja wina- uśmiecha się
Siedzicie w ciszy. Louis poszedł chyba po coś do picia. Ból ustąpił. Już nie czujesz się źle. Wreście to do ciebie dociera. Jesteś właśnie w domu jednego z chłopaków z one direction. Nie wierzysz w to co się dzieje. Wraca Louis. Masz ochotę rzucić mu się na szyje, ale nie robisz tego. Siedzisz jak kamień. Louis siada koło ciebie. Przeszywa cię  dreszcz. W końcu mówisz:
- Jej. Taki zły dzień a spotkało mnie jeszcze to. Jestem twoją fanką
- Naprawdę ?- pyta zdziwiony jakby nie wiedział że ma fanki.
- Tak - odpowiadasz z uśmiechem
Do późna rozmawiacie. Louis patrzy na ciebie jak zaklęty. Podoba ci się nie tak jak sławny człowiek, tak jak zwykły chłopak. Jest bardzo zabawny, miły, pomocny, ładny... Czy to możliwe abyś się zakochała? Tomlinson zaproponował ci żebyś została u niego na noc ponieważ i tak nie mogłaś chodzić. Zgodziłaś się. Wybrałaś numer do mamy i powiadomiłaś ja że dziś nie wrócisz do domu. Nawet nie pytała dlaczego. Louis zaprowadził cię do pokoju w którym będziesz spała. Podpierałaś się o jego ramię gdy wchodziłaś po schodach. Chłopak pomógł ci usiąść na łóżku i powiedział  że później przyjdzie jednak się nie pojawiał. Straciłaś nadzieję że dziś do ciebie jeszcze wpadnie więc położyłaś się na łóżku i zasnęłaś. Obudziłaś się gdy usłyszałaś otwierające się drzwi do pokoju. Była 23:00 w nocy. Zapaliłaś światło i zobaczyłaś Tomlinsona.
- Cześć- powiedziałaś zmęczona.
- Emm tak cześć. Przepraszam że nie przychodziłem. Coś jeszcze musiałem zrobić. - usiadł koło ciebie na łóżku. Był cały roztrzęsiony.
- Coś się stało?- spytałaś z troską w głosie.
- Nie. Wszystko w porządku.
- Na pewno? -był niepewny swoich odpowiedzi
- Tak.
- Przepraszam ale jestem zmęczona i nie wiem czy będę zdolna do rozmowy.
Westchnął i już chciał wychodzić gdy powiedziałaś
- Louis?
- Tak?- odwrócił się w twoją stronę i napotkał twoje spojrzenie.
- Możesz zostać ze mną aż nie zasnę?- spytałaś z nadzieją w głosie.
- No jasne- uśmiechnął się zniewalająco i znów usiadł koło ciebie. Położyłaś się na łóżku a on dokładnie przykrył cię kołdrą.
- Dziękuje- szepnęłaś i wtuliłaś się w poduszkę.
Poczułaś jak Lou kładzie się obok ciebie. Reszta to był tylko sen.
Rano Louis jeszcze spał. Obudziłaś się i poszłaś do łazienki. Ogarnęłaś się trochę i weszłaś do pokoju w którym spałaś.
- Cześć- powiedział Lou przecierając oczka.
- Hej- uśmiechnęłaś się i oparłaś się o ścianę.
Tomlinson wstał z łóżka i podszedł do ciebie.
- Odwieziesz mnie do domu potem?- spytałaś tuż przy policzku chłopaka.
- Tak ale później- powiedział coraz bardziej zbliżał się do ciebie. 
- Dziękuje za przenocowanie.
Louis oparł ręce po obu stronach twojej głowy i pocałował cię delikatnie jednak czułaś że włożył w to dużo miłości
- Nie ma za co. - opowiedział gdy się od ciebie trochę odsunął.
Kolejne dni spędzaliście razem. Codziennie Louis powtarzał ci jak bardzo cię kocha i wiedziałaś że mówi to z samego serca. Gdy patrzył na ciebie widziałaś iskierki w jego oczach. Jesteście ze sobą szczęśliwi i mimo wszystko jesteście parą.
No i jest z Lou. Cześć wzięłam z imagina dla mojej kol prywatnego. Bardzo proszę o komentarze. No i z kim chcecie następnego imagina. Smutny/ wesoły? Odp w kom.

Zayn

Dedykacja dla KMalik:)lx

Siedziałaś w szkole. To była ostatnia lekcja, a po niej miałaś iść na dodatkowe lekcje muzyki. Byłaś bardzo podekscytowana ponieważ to miała być twoja pierwsza lekcja. Gdy zadzwonił dzwonek wybiegłaś jako pierwsza z sali wkładając w pospiechu książki do torby.
Po piętnastu  minutach byłaś pod małym budynkiem. Przed nim stał jakiś chłopak w kapturze. Palił a był wyraźny znak by tego nie robić.
- Przepraszam ale tu się nie pali- powiedziałaś z lekkim oburzeniem w głosie.
Chłopak podniósł głowę. Zmierzył cię z góry na dół dłużej zatrzymując się na ustach. Pomachałaś przed jego twarzą ręką. Popatrzył na ciebie swoimi czekoladowymi oczami. W końcu zdjął kaptur. Ujrzałaś swojego idola. Chciałaś krzyczeć, płakać, skakać wszystko w jednym.
- Ty.... Ty jesteś Zayn Malik?- spytałaś jąkając się.
Chłopak pokiwał twierdząco głową zaciągając się papierosem. Po chwili opanowałaś się
- To nie zmienia faktu że tu nie można palić- zrobiłaś poważną minę i wyrwałaś Malikowi papierosa z ręki. Był zdziwiony.
- Jednak ta zasada mnie nie dotyczy- powiedział zbliżając się do ciebie.
Był niebezpiecznie blisko. Wzięłaś głęboki oddech i odsunęłaś się trochę. Jego włosy, usta, oczy to wszystko działało na ciebie jak  narkotyk. Jak twoja własna dawka heroiny.
- Przepraszam ale śpieszę się na lekcje- położyłaś mu rękę na ramieniu i lekko go odepchnęłaś. Nie opierał się. Weszłaś do budynku i szybkim krokiem podeszłaś do jednej z sal. To w niej miałaś mieć pierwszą lekcje. Było tu bardzo dużo instrumentów. Wzięłaś gitarę do ręki i usiadłaś na krześle tyłem do drzwi.
" Co ja zrobiłam? Przecież to mój idol a ja od niego odeszłam. Zawsze marzyłam żeby go spotkać."- pełno myśli nie dawało ci spokoju.
Przećwiczyłaś akordy i spróbowałaś zagrać jakąś melodie. Po chwili zaczęłaś śpiewać. Grałaś piosenkę Moments- One direction. Ten utwór cię zmienił. Przemówił do ciebie bardziej niż twoja rodzicielka. Za to także dziękowałaś członkom One direction.
- Fajnie że znów cię widzę- usłyszałaś szept przy swoim uchu. Odwróciłaś się i napotkałaś twarz Malika. Uśmiechnął się tak bardzo seksownie.

- Źle to robisz- powiedział trochę głośniej.
Spojrzałaś na niego zdezorientowana. Zauważył że nie wiesz o co chodzi. Położył ręce na twoich rękach które leżały na gitarze. Czułaś jego oddech na karku i perfumy. Pociągał cię jak nikt inny. Teraz to on kierował twoimi rękami które były bezbronne.
- Tak to się robi- powiedział przyglądając się tobie.
- Dzięki - powiedziałaś cicho.
Malik uśmiechnął kusząco i usiadł na krześle naprzeciwko ciebie. Nie mogłaś przestać się na niego patrzeć.
- To od czego zaczynamy?- spytał opierając się o krzesło. 
- To ty tu jesteś nauczycielem. - odpowiedziałaś odkładając gitarę
- No tak. A więc proszę cię abyś po naszej lekcji poszła ze mną do kawiarni- poruszył zabawnie brwiami na co ty się zaśmiałaś.
- Bardzo chętnie
Chłopak uśmiechnął się 
- No dobra to teraz zaśpiewaj mi coś - rozkazał łagodnym tonem 
  Lekcja minęła szybko i przyjemnie. Czekałaś na Zayna przed budynkiem. Powiedział że coś jeszcze musi zrobić. Chyba zamknąć salę czy coś. Zadzwonił do ciebie telefon. To twoja mama, prosiła być wracała do domu i wszelkie prośby o przedłużenie czasu nie pomogły. Byłaś smutna. Gdy skończyłaś rozmowę Malik znikąd pojawił się obok ciebie. 
- To co idziemy?- spytał uśmiechając się. 
- Przepraszam ale muszę wracać do domu- spuściłaś głowę- to rozkaz mojej rodzicielki 
Malik złapał cie za podbródek i delikatnie uniósł twoją twarz. Spojrzałaś na niego z trudem łapiąc oddech. 
- Innym razem się spotkamy. - powiedział ukazując rząd białych zębów. - masz ochotę jutro?
- Jasne- odpowiedziałaś nie zastanawiając się. 
- Ok. Przyjdę po ciebie po lekcjach. 
- Skąd wiesz o której kończę lekcje?- spytałaś unosząc brwi. 
- Mam swoje sposoby- mrugnął do ciebie. Po twoim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. - mogę cię odprowadzić do domu?
Kiwnęłaś twierdząco głową. Szliście w kierunku twojego domu ciągle rozmawiając i śmiejąc się. Dał ci nawet swój numer telefonu. Nawet nie zorientowałaś się gdy juz stałaś pod drzwiami wejściowymi machając Zaynowi na pożegnanie.
- To do jutra- krzyknął znikając za rogiem. 
Wbiegłaś do mieszkania i zdjęłaś buty. Chodziłaś z jednego pokoju do drugiego ciagle się uśmiechając aż w końcu weszłaś do swojej sypialni. Położyłaś się na łóżku wspominając jego oczy, włosy, usta, ciepły głos, uśmiech. Był ideałem. Ideałem dla ciebie. 
                                                                            ***
Obudził cię dzwonek do drzwi. Wstałaś niechętnie i założyłaś szlafrok na twoją skąpą piżamę. Otworzyłaś drzwi. Stał w nich twój pijany ojciec. Znowu go nie było cała noc w domu. 
- Zejdź mi z drogi- powiedział i odepchnął cię. 
Upadłaś na podłogę zaciskając oczy z bólu. Chyba coś ci się stało w nogę. Złapałaś się klamki od drzwi i wyszłaś na zewnątrz kuśtykając. Usłyszałaś jeszcze zbijające się szkło i kłótnie rodziców. Miałaś dość. Wyciągnęłaś telefon i wybrałaś numer Zayna. Uważałaś że w tym momencie to on ci najbardziej pomoże. Gdy chłopak usłyszał twój zapłakany głos powiedział żebyś czekała przed domem. Tak też zrobiłaś bo i tak daleko byś nie zaszła. Usiadłaś na chodniku i zakryłaś twarz rękoma. Po chwili poczułaś dłoń na swoim ramieniu. Malik siedział koło ciebie i przeszywał cię wzrokiem. 
- Lepiej?- spytał gdy poniosłaś na niego wzrok
- Nie. Wszystko jest źle. 
- Dobra- wstał podając ci rękę- dziś masz wolne od szkoły. 
- Nie mogę tak po prostu zerwać się z lekcji- znów spuściłaś głowę
- Ze mną możesz. Pojedziemy do mojego domu to zobaczę co z twoją nogą.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć gdyż Zayn już niósł cię na rękach w stronę jakiegoś samochodu. położył cię na jednym z foteli a sam wszedł na miejsce kierowcy. Po paru minutach ruszył spod twojego domu. Włączył radio. Akurat leciała piosenka Cher Lloyd- Want U Back. Zaczęłaś ruszać głową w rytm muzyki. Zayn przyglądał ci się w tylnym lusterku uśmiechając się pod nosem. 
W pewnym momencie zahamował. Staliście pod wielkim domem. Był bardzo ładny. Zayn wysiadł z samochodu i wziął cie znów na ręce. Kopnął drzwi wejściowe tym samym otwierając je. Położył cie delikatnie na sofie w salonie i poszedł do kuchni. Po chwili wrócił z bandażem i szklanką z wodą. Podał ci wodę a sam zajął się twoja nogą. Zawinął ci bandaż wokół kostki i zawiązał go mocno. 
- To co się stało? - spytał siadając koło ciebie. 
- Mój tata wrócił do domu pijany i popchnął mnie. Upadłam i widzisz- pokazałaś na nogę- gdy wyszłam z domu usłyszałam jeszcze jak kłoci się z mamą- na samą myśl wzdrygnęłaś się. 
Zayn objął cie ramieniem i szepnął do ucha
"Wszystko będzie dobrze". 
Po czym sięgnął po pilota i włączył jakiś film. Położyłaś mu głowę na ramieniu i nawet nie wiesz kiedy zasnęłaś. 
Obudziłaś się w sypialni Malika. Leżał koło ciebie wtulony w twoje włosy a twoja głowa znajdowała się na jego torsie. Uśmiechnęłaś się i wtuliłaś się jeszcze bardziej. 
- Jak się spało?- spytał odgarniając z twojego czoła parę kosmyków włosów. 
- Dobrze- powiedziałaś kładąc się na poduszkę. 
- I mówiłaś przez sen. - wyszczerzył zęby- Zayn kocham twoje oczy, Zayn jesteś taki słodki, Zayn...- zaczął mówić dość wysokim głosem. 
- Hahaha przestań- rzuciłaś w niego poduszką. 
- Kiedy to prawda- zbliżył sie do ciebie. 
- Spalę się ze wstydu. - spuściłaś głowę chowając włosami swoje czerwone policzki. 
- Nie rób tak. Lubie jak masz rumieńce- złapał za twój podbródek i podniósł twoją głowę do góry. 
Musnął twoje usta by potem wpić się w nie zachłannie. Przeszedł cię dreszcz. Po bardzo długim i namiętnym pocałunku oderwał się od ciebie jednak nie spuszczał z ciebie wzroku. Ty również nie przestałaś patrzeć na jego tęczówki w którym była miłość. Miłość tylko do ciebie. 

No i mamy kolejny imagin :) Zaraz dodam jeszcze o Lou :) Mam nadzieje ze wam się spodoba. PROSZĘ O KOMENTARZE. No i liczę oczywiście na wasze prośby do imaginów z kim chcecie i czy ma byćsmytny/ wesoły.

poniedziałek, 7 maja 2012

Liam

Szłaś właśnie na samolot który miał odlecieć za 15 minut. Nie wiedziałaś czy dobrze robisz. Miałaś pełno myśli które nie dawały ci spokoju. Uciekłaś z domu i nawet nie było ci przykro, że opuszczasz rodziców. Byłaś zła. Gdy zamawiałaś bilet do Londynu nawet nie wiedziałaś gdzie zamieszkasz. Wszystko robiłaś w pośpiechu. Wsiadłaś do samolotu i usadowiłaś się w wyznaczonym miejscu. Ostatni raz spojrzałaś na lotnisko w swoim rodzinnym mieście. Potem usłyszałaś głos.
"Proszę zapiąć pasy. Startujemy".
Po paru godzinach byłaś w Londynie. Zabrałaś swoją walizkę i wyszłaś z budynku w którym do tej pory przebywałaś. Nie wiedziałaś gdzie teraz pójść. Przez parę minut stałaś w bezruchu ale w końcu zdecydowałaś sie by gdzieś usiąść i przemyśleć tą sytuację. W pobliżu zauważyłaś park więc szybko udałaś w jego kierunku. Usiadłaś na ławce a walizkę położyłaś na ziemi. Oparłaś głowę o oparcie ławki i obserwowałaś dzieci na placu zabaw. Były takie szczęśliwe. Tylko ty czułaś się jak śmieć którego nie powinno być na tym świecie. Siedziałaś  tak do bardzo późna. Zaczęło się ściemniać jednak ty nie ruszyłaś sie z miejsca. No bo niby gdzie miałaś pójść? W pewnej chwili podbiegł do ciebie jakiś chłopak i złapał za rączkę od walizki i po prostu uciekł razem z walizkę. Zaczęłaś krzyczeć i wyzywać go jednak ten ciągle biegł aż zniknął ci z pola widzenia. Usiadłaś na ławce i pokuliłaś nogi tak że mogłaś swobodnie schować głowę między kolanami. Zaczęły ci lecieć pojedyncze łzy. Jedna, dwie, trzy. Nie mogłaś tego zatrzymać. To twój najgorszy dzień w życiu. Zaczęło się od tego ze twój tata rano przyszedł pijany. Miał problemy z alkocholem już od dłuższego czasu. Jadłaś właśnie śniadanie gdy wtargnął do kuchni i znów zaczął się na ciebie drzeć, ale nic nie rozumiałaś z jego bełkotu. W pewnej chwili uderzył cie ale na tyle mocno że poczułaś przeszywający cię ból. Pobiegłaś ze łzami w oczach do swojej sypialni i zaczęłaś pakować rzeczy. Wzięłaś również wszystkie swoje oszczędności i dwie karty kredytowe które zabrałaś z pokoju rodziców. Zamknęłaś walizkę i wybiegłaś na dwór. Twoim celem było lotnisko. Zanim się nie obejrzałaś już kupowałaś bilety na najbliższy samolot do Londynu. Bezmyślnie do niego wsiadłaś no i teraz siedzisz w jakimś parku bez jakichkolwiek ubrań. Na szczęście wszystkie pieniądze masz w swojej torebce której jeszcze ci nie ukradli.
Z zamyśleń wyrwał cię męski głos. Podniosłaś głowę i ujrzałaś członka ulubionego zespołu twojej koleżanki. Nie kręcili cię tak bardzo jak ją ale to był dla ciebie szok.
- Nic ci się nie stało?- spytał z troską w głosie.
- Stało sie i to bardzo dużo, ale nie będę przemęczała takiej gwiazdy jak ty swoimi problemami.- powiedziałaś ze smutkiem.
- Możesz mi powiedzieć. Umiem słuchać. - usiadł obok ciebie patrząc ci prosto w oczy.
Opowiedziałaś mu całą historie. Jeszcze nigdy tak się nie zmęczyłaś mówiąc o sobie. Ani razu ci nie przerwał gdy mówiłaś.
- No i to chyba tyle - powiedziałaś gdy skończyłaś opowiadać.
- Wow to naprawdę straszny dzień.
- Mi to mówisz?-spytałaś spuszczając głowę.
- No tak. To mówisz że nie masz gdzie mieszkać?- odpowiedział z błyskiem w oku
- No tak.
- To chodź zabierzemy cię do naszego domu.
- My? - spytałaś unosząc brwi.
- Tak. Członkowie zespołu One Direction nigdy nie chodzą sami po mieście- uśmiechnął się
- No dobrze.- wstałaś z ławki podążając za uśmiechniętym Liamem.
W między czasie porozmawialiście o sobie. Jednym słowem poznaliście się bliżej. Gdy dotarliście do Milk Shake City Liam otworzył ci drzwi i pokazał gestem abyś weszła. Zrobiłaś to o co cię poprosił jednak od razu tego pożałowałaś bo na ciebie, a raczej na Liama rzuciło się stado fanek, jednak ty stałaś przed nim więc również zostałaś poszkodowana. To było straszne. Nawet nie mogłaś przejść. Złapałaś Payna za rękę i, co może wydawać się głupie,  na czworaka wyszliście z gromady fanek. Zanim sie zorientowały że ich idol znikł wy już biegliscie do sali przeznaczonej specjalnie dla One Direction. Wbiegliście do niej i zatrzasnęliście drzwi. Oparliście sie o nie i zjechaliście po nich na ziemię. Wymieniliście przerażone spojrzenia i zaczęliście się śmiać. Dopiero po chwili zauważyłaś że pozostali sie na was patrzą zdezorientowanym wzrokiem. Wstałaś i się przedstawiłaś.
- Cześć jestem [T.I]- przeczesałaś włosy dłonią i patrzyłaś się na każdego po kolei. Twój wzrok zatrzymał się na żelkach Nialla które trzymał w rękach. Od rana nic nie jadłaś. Horan chyba zobaczył że przyglądasz sie paczce i spytał
- Może chcesz trochę?
- Bardzo chętnie- wzięłaś garść żelków- przepraszam ale nic nie jadłam od rana.
- Nie przejmuj się mam jeszcze parę paczek.
Uśmiechnęłaś się i przeniosłaś wzrok na Liama który od paru minut przypatrywał się tobie.
- Daddy skąd wziąłeś tą dziewczynę?- spytał Lou wyrywając ci żelka z dłoni.
- Ej- krzyknęłaś i rzuciłaś w niego żelkiem w kształcie misia. -Nie ładnie kraść tak nowo poznanej dziewczynie żelków.
Na twarzach chłopców zagościł uśmiech. Liam opowiedział całą historie jak cię poznał i co dziś sie wydarzyło. Nie wtrącałaś się w jego monolog. Gdy skończył Louis poszedł do ciebie i cię przytulił
- Biedna [T.I], zamieszkaj z nami proszę. Kupisz sobie ubrania. Będzie dobrze zobaczysz.
- No właśnie zamieszkaj z nami- wtrącił się Harry
Nie wiedziałam co zrobić.
- Na pewno to nie będzie kłopot? - spytałaś jedząc kolejne żelki.
- Nie !!- krzyknęli jednogłośnie.
- W takim razie zgoda.
- Huraaaaaaaaaaaaa [T.I] będzie mieszkała z nami- powiedział Niall
Znałaś go od paru godzin a tak bardzo go polubiłaś.
Po następnych paru godzinach wyszliście z Milk Shake City i weszliście do czarnej limuzyny. Co chwile Niall krzyczał że będziesz mieszkać razem z nimi a raz nawet wystawił głowę za okno i krzyczał ze ma nową koleżankę. Zaczęłaś się śmiać tak jak pozostali. W pewnym momencie limuzyna zatrzymała się a Liam wysiadł podając ci rękę abyś mogła bezpiecznie wyjść. Uśmiechnęłaś się do niego i złapałaś  jego silną dłoń wyskakując z pojazdu. Również przed ich domem było pełno fanek więc musieliście przebiec przez drogę i ogródek chowając się za ścianami domu. Mieszkanie było ogromne i tak ładnie urządzone. Louis zaproponował że zrobi kolację. Bardzo się ucieszyłaś bo żelkami się nie najadłaś. Chłopcy poszli do salonu a Liam pokazał ci twój pokój. Położyłaś się  na łóżku a Payn wyszedł. Leżałaś tak przez chwilę, ale w końcu wyszłaś na taras. Było bardzo ciepło, a widok był niesamowity. Oparłaś obie dłonie na barierce patrząc w gwiazdy. Usłyszałaś jakieś kroki. Odwróciłaś sie i napotkałaś twarz Liama tuż przy swojej. Staliście tak chwile aż się ocknęłaś
- Piękny widok- powiedziałaś wpatrując się w jedną z budowli.
- Tak. Jest bardzo ładnie.
Waszą rozmowę przerwał głos Louisa.
- Kolacja!!!!- darł się na cały dom stukając łyżką w jakieś naczynie.
- Idziemy - odpowiedziałaś również krzycząc. - wołają nas- odwróciłaś się i zniknęłaś za drzwiami od pokoju.
                                                                          ***
W parę następnych dni unikałaś Liama. Nie wiedziałaś czemu. Polubiłaś ich wszystkich ale do niego ciebie tak bardzo wszystko ciągnęło. Może bałaś się kolejnego odtrącenia?
Siedziałaś właśnie w ogrodzie chłopców. mieli tu basen, leżaki i wiele więcej jednak ty najbardziej lubiłaś przebywać przy jeziorku między drzewami. Przyglądałaś się właśnie jednej z rybek która ciągle pływała jakby czegoś się najadła. Wyglądała komicznie. Ktoś koło ciebie usiadł. Jak się okazało to był Liam.
- Unikasz mnie- powiedział z grymasem patrząc na ciebie tymi swoimi oczami.
- Wcale nie- odpowiedziałaś nabierając do ręki trochę wody.
Nie chciałaś na niego patrzeć. Jeden taki ruch a nie mogłaś się powtrzymać przed pocałowaniem go.
- Popatrz na mnie- rozkazał ale z potulnością w głosie.
Nie odpowiedziałaś. Ujął twoją twarz w dłonie tak że stykałaś się z nim nosem. Odsunęłaś się trochę od niego nadal mu się przyglądając
- Dlaczego to robisz?- spytał ze smutkiem.
-  Nie chce zniszczyć naszej przyjaźni.
- Unikając mnie?
- Tak.- ochlapałaś go wodą aby trochę rozluźnić atmosferę jednak on drążył dalej ten temat.
- Nie rozumiem
- No bo....- zawahałaś się.
- Jesteśmy przyjaciółmi tak? Możesz mi wszystko powiedzieć.
- No bo podobasz mi się- powiedziałaś i odwróciłaś wzrok.
Czułaś jak ci się przygląda. Zerwałaś jakąś koniczynkę i zaczęłaś odrywać po kolei liście. Zawsze tak skubałaś to co miałaś pod ręką gdy się denerwowałaś. Podparłaś się na rękach i obserwowałaś wodę w jeziorku. Liam położył rękę na twojej dłoni i złożył na twoich ustach pocałunek.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś wcześniej?- spytał odrywając się od ciebie.
- Myślałam że ty mnie tylko lubisz- spuściłaś głowę- bałam się.
- Jak widzisz nie było czego- przytulił cię co chwilę mówiąc do twojego ucha
" Kocham cię"


No i jest kolejny imagin. Szczerze powiem że najlepiej pisze mi się imaginy z Zaynem a najgorzej z hmm sama nie wiem :) Proszę o opinie w komentarzach  no i znów powtórze pytanie : Z kim chcecie następny imagin tzn po Lou bo chce napisać najpierw o wszystkich z zespołu a potem z dedykacjami itp wiec kto z kim chce :) 
 PROSZE O ODP W KOMENTARZACH :) 

sobota, 5 maja 2012

Niall

[I.T.P] - imię twojej przyjaciółki. Jeżeli to czytacie to bardzo proszę o waszą opinie :)
                                                                             ***
Dzis ostatni dzień szkoły, a jutro pierwszy dzień wakacji. Siedziałaś właśnie na kocu piknikowym ze swoimi znajomymi. W te wakacje chciałaś poznać swoją wakacyjną miłość. Jutro miałaś polecieć ze swoją przyjaciółką do Orlando dlatego twoi znajomi zrobili wspólne pożegnanie.  Dzięki nim nie stresowałaś się  lotem. Późnym wieczorem przytuliłaś wszystkich i pobiegłaś do domu. Na miejscu zdjęłaś buty i poszłaś do swojego pokoju. Położyłaś się na łóżku i od razu zasnęłaś.
                                                                               ***
Następnego dnia wstałaś bardzo rano. Lot miał się odbyć za godzinę więc szybko sie ubrałaś we wcześniej przygotowane ubrania i umalowałaś sie. Wzięłaś walizkę i zbiegłaś na dół pożegnać się z rodzicami. Oczywiście nie odbyło się bez płaczu twojej mamy i kazaniach taty aby za daleko nie odpływać itp. Słuchałaś w milczeniu. Gdy twoja przyjaciółka przyjechała pod twój dom wyszłaś szybkim krokiem z domu i wsiadłaś do samochodu zapinając pasy. Pomachałaś ostatni raz rodzicom i pojechałyście.
- Zaczynamy nasze wakacje!- krzyknęłaś. Jakaś pani z wózkiem spojrzała na samochód którym jechałyście z kwaśną miną. Zaczęłaś się śmiać. [I.T.P] próbowała cię uspokoić ale bez skutku. W pewnym momencie sama zaczęła się śmiać.
Po 45 minutach siedziałyście już w samolocie. Cieszyłaś się jak małe dziecko które dostało lizaka ponieważ to były twoje pierwsze wakacje tak daleko od domu no i oczywiście bez rodziców.  Gdy tylko samolot wzniósł się w górę twoja przyjaciółka zasnęła. Przez parę godzin bawiłaś się telefon i patrzyłaś przez okno gdy nagle twoim oczom ukazał się piękny widok. Z głośników usłyszałaś głos jakiejś kobiety.
*Proszę zapiąć pasy. Lądujemy*
Tyle czasu czekałaś na te słowa. W końcu byłyście na lotnisku w Orlando. Wyszłaś z samolotu biorąc głęboki oddech. Tu powietrze było inne niż w twoim rodzinnym mieście. Razem z [I.T.P] poszłyście odebrać walizki a następnie wsiadłyście do taksówki wiozącej was do tymczasowego domku blisko plaży. Gdy byłyście na miejscu pobiegłaś do pokoju. Rzuciłaś walizkę na łóżko i usiadłaś przy oknie. Widok był niesamowity. Podziwiałaś go w milczeniu do czasu gdy twoja przyjaciółka wpadła do twojego pokoju i zaczęła krzyczeć
- [T.I] chodź na plaże. Proszeee.
- Za chwilę.
Wzięłaś jakiś koc i wyszłyście z domu kierując się w proszone miejsce. Robiło się coraz ciemniej. Z daleka zauważyłaś, że na plaży jest ognisko. Twoja przyjaciółka od razu podbiegła do ludzi siedzących przy nim. Nie byłaś zbyt towarzyską osobą dlatego usiadłaś trochę dalej na jakimś kamieniu. Patrzyłaś się na błękitny ocean i słońce chowające się w falach. Zamknęłaś oczy i poczułaś lekki powiew wiatru. Ktoś koło ciebie usiadł. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś niebieskookiego blondyna który ci się przyglądał.
- Cześć. Mam na imię Niall. Czemu nie bawisz się z nami? - spytał patrząc ci prosto w oczy.
- Czasami lubie posiedzieć sama i pomyśleć.
- No chodź będzie fajnie- powiedział wstając. Wyciągnął do ciebie rękę.
Po chwili wahania ujęłaś jego silną dłoń. Szliście w kierunku ogniska. Twoja przyjaciółka rozmawiała z chłopakiem z loczkami na głowie a inni siedzieli wkoło ogniska.
- Ej chłopaki to jest.... a właściwie jak masz na imię- ostatnie słowa wymówił do twojego ucha.
- [T.I] - odpowiedziałaś również szeptem.
- To jest [T.I] - krzyknął z radością w głosie.
Wszyscy się przedstawili i rozmawialiście. Usiadłaś koło Nialla który grał na gitarze. Ku swojemu zaskoczeniu zaczęłaś śpiewać a on się tylko uśmiechnął i grał dalej. W pewnej chwili twoja przyjaciółka która robiła coś na telefonie zaczęła krzyczeć.
- Wy jesteście One direction!!!!!
Chłopcy pokiwali tylko głowami i patrzyli na [I.T.P] jak na idiotkę, a ona nadal krzyczała.
- Ej ciszej bo jeszcze ludzi pobudzisz- powiedziałaś przekrzykując ją- to co wy tu robicie?
- Przyjechaliśmy na wakacje- powiedział chłopak w bluzce w paski. Z tego co wiedziałaś miał na imię Louis.
- Nie boicie się fanek?- spytałaś i w tym momencie twoja towarzyszka krzyknęła.
- Nie. Piekło jest wtedy gdy paparatzzi nie dają nam spokoju.
- Ja was obronię- powiedziałaś z powagą. Wszyscy zaczęli się śmiać.
Siedzieliście tak do 23:00 ciągle śmiejąc siś i rozmawiając. Następnie chłopcy odprowadzili was do domu i przytulili na pożegnanie. Niall nie mógł się od ciebie oderwać więc dałaś mu całusa w gorący policzek. Wymieniliście się numerami telefonów i chłopcy powiedzieli że jutro do was wpadną. Zgodziłyście sie.  Weszłaś do swojego pokoju z iskierkami w oczach. To był naprawdę wspaniały dzień
                                                                                   ***
Następnego dnia obudził cię dzwoniący telefon. Nie patrząc na wyświetlacz nacisnęłaś zieloną słuchawkę i usłyszałaś głos Nialla
- Cześć. Możemy dziś do was przyjść?
- No jasne. - powiedziałaś z uśmiechem na twarzy przecierając oczy dłonią.
- Ok w takim razie czekajcie na nas.
Nie zdążyłaś nic powiedzieć gdyż Horan się rozłączył. Zwaliłaś się z łóżka i poszłaś na dół. Obudziłaś swoją przyjaciółkę i ubrałaś się. Zrobiłaś sobie śniadanie i zaczęłaś jeść. Byłaś ciągle "nieprzytomna". Dopiero po dłuższej chwili uświadomiłaś sobie że śnił ci się Niall. Jego błękitne oczy, blond włosy i ciepła skóra. To wszystko wywoływało dreszcze. Usiadłaś w salonie i włączyłaś jakiś program. Po jakimś czasie zadzwonił dzwonek do drzwi. Twoja przyjaciółka poszła otworzyć. Obok ciebie usiadł Niall a na twoich kolanach Louis robiąc słodkie oczka. Zaśmiałaś się i zepchnęłaś Tomlinsona z kolan. W waszym tymczasowym domu zjawił się cały zespół. Rozmawialiście dopóki Liam nie zaproponował żeby włączyć jakiś film. Wszyscy jednogłośnie zgodzili się. Włączyłaś  horror i usiadłaś blisko Nialla. W najstraszniejszym momencie przytuliłaś się do blondyna a on pocałował cie w czoło. Był taki delikatny. Leżałaś na jego torsie aż do zakończenia filmu. Wtuliłaś się w jego szarą koszulkę. Poczułaś jego perfumy które tak bardzo cię hipnotyzowały. Niestety było już późno i chłopcy musieli iść. Wyszłaś na dwór za nimi aby zamknąć furtkę. Gdy wyszli z terenu waszego domku odwróciłaś się i szłaś w kierunku drzwi wejściowych. Już miałaś wejść do środka gdy usłyszałaś ciche
- Możemy porozmawiać?
Odwróciłaś się i zobaczyłaś Horana. Na twojej twarzy zagościł uśmiech. Pokiwałaś twierdząco głową i podeszłaś do niego.
- Może się przejdziemy? - spytał z nadzieją w głosie.
Nic nie odpowiedziałaś tylko udaliście się na plaże. Tam gdzie pierwszy raz zobaczyłaś jego złote włosy. Tam gdzie pierwszy raz spojrzał na ciebie i tam gdzie pierwszy raz rozmawialiście. Tak to miejsce zapamiętasz przez długi czas. Usiadłaś na piasku biorąc trochę do dłoni  i sypiąc z jednej ręki do drugiej. Niall usiadł koło ciebie. Nic nie mówiliście. W końcu Niall ujął twoją twarz w dłonie i pocałował cię namiętnie. Gdy się od ciebie odsunął patrzyłaś na niego zdezorientowana.
- Przepraszam- powiedział cicho i spojrzał na ziemię.
Przytuliłaś się do niego. Oderwał wzrok od piasku i spojrzał na ciebie. Pocałowałaś go w kącik ust i szepnęłaś
- Nie masz za co przepraszać.
 Aby znaleść miłość nie pukaj do każdych drzwi.  Gdy przyjdzie twoja godzina sama wejdzie  do    twojego domu, życia, serca

Okay jest kolejny imagin chociaż sama nie wiem czy będę nadal pisać. Nie wiedziałam o kim napisać bo w ostatnim rozdziale zadałam na ten temat pytanie ale nikt nie skomentował i tak jkby zrobiło mi się przykro bo pisałam to przez długi czas. Dodałabym szybciej ale 2 razy wyłączyli prąd i każdą wersje pisałam od początku . Bardzo prosze o szczre komentarze i powtórze pytanie .Z  chcecie następny imagin? Smutny czy wesoły? Odp w komentarzach. mOŻE JESZCZE DZIŚ DODAM BO JUTRO WYJEŻDŻAM
                                                                    

piątek, 4 maja 2012

Harry

Byłaś bliską znajomą Harrego. Tak tego Harrego Stylesa który jest teraz sławnym członkiem zespołu one direction. To ty namawiałaś go przez parę miesięcy by poszedł do x-factor, to w nim miałaś wsparcie i to on był twoim najlepszym przyjacielem. Jednak gdy stał sie sławny i spełnił swoje marzenia zapomniał o tobie. Przynajmniej tak ci się zdawało.
                                                                        ***
Obudziłaś się bardzo wcześnie. Pierwszy dzień wakacji. Chciałaś każdą swoją wolną minutę spędzić jak najlepiej. Ubrałaś się w luźną bluzkę i krótkie spodenki i zeszłaś na dół. Twoi rodzice siedzieli w kuchni. Tata czytał jakąś gazetę a mama robiła śniadanie.
- Cześć kochanie- powiedziała a ty tylko się uśmiechnęłaś i usiadłaś do stołu.
Zjadłaś płatki z mlekiem rozmawiając  z rodzicami gdy nagle twój tata poruszył ważny dla ciebie temat.
- Harry Styles przyjeżdża do domu i zaprosiliśmy go na kolacje. Pamiętasz go jeszcze?
Przez chwilę siedziałaś w bezruchu lecz w końcu poruszyłaś twierdząco głową. Jak mogłaś zapomnieć o swoim przyjacielu? O tych jego brązowych loczkach i pięknym uśmiechu. Pamiętasz wasze ostatnie spotkanie.
- Będę za tobą tęsknił- powiedział przyciągając cię jedną ręką do siebie. 
- Ja za tobą też- odpowiedziałaś ze smutkiem. 
- Bardzo cię lubię- włożył ci niesforny kosmyk włosów za ucho- nawet bardziej niż tobie się wydaje. - przysunął sie bardziej. 
Był tak blisko. Jeden ruch do przodu i tak bardzo upragniony pocałunek mógł się stać rzeczywistością. Już wtedy coś do niego czułaś. Nawet nie zdawałaś sobie sprawy jak bardzo będziesz za nim tęsknić. 
 Gdy zjadłaś śniadanie pobiegłaś od razu na górę. Chciałaś już go zobaczyć, spojrzeć w te jego zielone oczy i zapomnieć o całym świecie. Położyłaś się na łóżku i spojrzałaś na sufit.
" Tak bardzo tęskniłam" - pomyślałaś i zamknęłaś oczy. Nawet nie wiedziałaś kiedy usnęłaś.
                                                                        ***
Obudził cię krzyk rodziców. Wołali cie. Spojrzałaś na zegarek. Była 17:00.
" Nie wierze że tak długo spałam"
Wstałaś powoli z łóżka i zeszłaś na dół. W salonie stali twoi rodzice i on. Ten na którego widok nie mogłaś nic wymówić.
[ T.I]- krzyknął podchodząc do ciebie i wtulając się jak w małego misia- nic sie nie zmieniłaś
- Ty też- uśmiechnęłaś się, a on sie odwdzięczył.
Rodzice zrobili ognisko, a kolacje mieliście jeść na tarasie. Nakryłaś do stołu i poszłaś do rodziców.  Poczułaś na sobie czyjeś spojrzenie. Nie zdawałaś sobie sprawy że Harry ciągle się na ciebie patrzy nie mogąc oderwać od ciebie wzroku.
Po kolacji zaproponowałaś Harremu spacer po mieście. Tyle się zmieniło gdy go nie było. Wstał od stołu i wyszliście z ogródka kierując się w stronę miasta. Mieszkałaś w bardzo spokojnej dzielnicy. Miasto było dość daleko więc postanowiłaś że najpierw pójdziecie na plaże. Szliście do celu ciągle rozmawiając. Harry opowiedział ci o swoim nowym życiu. O zespole i o ciągłej pracy.
- [T.I] tęskniłem- powiedział okrywając cię ramieniem.
- Ja za tobą też. Myślałam że o mnie zapomniałeś. - zrobiłaś smutną minę.
- O tobie? Nigdy. - uśmiechnął się- W mojej walizce zawsze trzymam nasze zdjęcia i gdy jest mi smutno zawsze je oglądam- powiedział rumieniąc się.
Nagle zrobiło ci się gorąco. Harry przyciągnął cię do siebie i pocałował w kącik ust. 
- Dziękuje za tak wspaniały dzień spędzony z tobą
                      Kochać to znaczy być światłem i ciepłem dla drugiej osoby.
                                                                        ***
Przez kolejne dni Harry regularnie do ciebie przychodził. Było ci z nim dobrze. 
Leżałaś właśnie z głową na torsie Stylesa. Chłopak co pare minut całował cie w głowę mówiąc przy tym jak bardzo cie kocha. Podobało ci sie to. W pewnej chwili zaproponował spacer. Zgodziłaś się. Chłopak złapał cię za rękę i poszedł z tobą na dół. Wyszliście z domu. Harry uśmiechał się do ciebie aż w końcu stanął i się nie ruszał. W jego oczach dostrzegłaś strach jak i smutek. Przed jego domem stała jakaś dziewczyna. Opierała się o drzwi pisząc jakiegoś sms-a. 
- Harry?- powiedziałaś ale on nawet nie drgnął. - Harry kto to? 
Nadal stał w bezruchu. Dziewczyna w końcu was  zobaczyła i podbiegła do Harrego obejmując go w pasie. 
- Kochanie już przyjechałam- mówiła do niego z taką czułością. Stałaś tam i przyglądałaś się całej tej scenie. Zakochana para. Harry nic nie zrobił. Przełknęłaś głośno ślinę i popatrzyłaś na Stylesa ze łzami w oczach. 
- Byłam tylko dziewczyną na wakacje?. Rozumiem.
Odwróciłaś się na pięcie i ruszyłaś przed siebie. Słyszałaś za sobą jego krzyki. Zaczęłaś biec. Widziałaś jak ludzie na ciebie patrzą. 
"Zakochana nastolatka biegnie cała we łzach przez ulice. "
Nie obchodziło cię to. Byłaś zła i smutna. Po wielominutowym biegu stanęłaś. Usiadłaś na chodniku i płakałaś. Nie mogłaś w to uwierzyć. Nie spodziewałaś się tego po Harrym. Schowałaś twarz w dłoniach i zaczęłaś krzyczeć. Było ci źle. Jeżeli ktoś doznał takiego bólu ,co ty, to naprawdę było ci go żal. 
             Lepiej być nieszczęśliwym i wiedzieć, niż szczęśliwym i żyć w nieświadomości. 
Robiło sie już ciemno, a ty nadal siedziałaś i płakałaś. Byłaś taka głupia. Taka naiwna. Tak bardzo go kochałaś. Twój telefon od 5 minut dzwonił. Nie chciałaś odbierać. Wstałaś z chodnika i poszłaś w kierunku parku. Położyłaś się na trawie zapominając o całym świecie. Myślałaś o przeszłości spędzonej z Harrym. To jak od małego bawiliście się razem w piaskownicy, to jak kochałaś się do niego przytulać i to jak bardzo cierpiałaś gdy odszedł. Po chwili usłyszałaś kroki. Odwróciłaś się. Stał tam, oparty o wielkie drzewo i przyglądał się tobie. Z jego ust wyczytałaś bezgłośne "przepraszam". Podszedł do ciebie i ujął twoją rękę ale ty się cofnęłaś. 
[ T.I] proszę wybacz mi. - powiedział ze łzami w oczach- Gdy przyjechałem tu bardzo się cieszyłem że cię zobaczę. Ostatniej nocy z zespołem, wyjąłem nasze wszystkie zdjęcia i zacząłem je oglądać.  Przypomniały mi się wszystkie chwile spędzone razem. Kiedyś byłem w tobie zakochany ale myślałem że to minęło jednak kiedy spotkałem cię po tylu latach świat zawirował a moje serce zaczęło bić szybciej. Nadal ciebie kocham. Proszę. Wybacz - ostatnie słowa wypowiedział bardzo cicho. 
Fakt zranił mnie ale ja nadal denerwowałam się gdy stał koło mnie, nadal podobał mi się jego uśmiech i to w jaki sposób na mnie patrzył, nadal go pragnęłam. 
- [T.I] kocham cie- powiedział to z taką czułością. 
Złapał mnie w talii a ja nie protestowałam. Założyłam mu ręce na szyję. Z trudem powstrzymałam szybki oddech. Delikatnie mnie pocałował. Chciałam tego. Wpiłam się w jego wargi. Zakochałam się w Harrym Stylesie szczerze i nieodwracalnie. 
                                                     Najpiękniejsze chwile przeżywamy 
                                             wtedy kiedy dowiadujemy się że ktoś nas kocha .

Cześć wszystkim :) Mam nadzieję że spodoba wam się ten imagin. Proszę o szczere opinie. No i jeszcze mam pytanie O kim chcecie następny imagin???? Robie także z dedykacją więc jak ktos chce to sie zgłaszamy w komentarzach :) 

czwartek, 3 maja 2012

Zayn

Wracałaś ze szkoły z uśmiechem na twarzy. Miałaś w uszach słuchawki a na ramieniu torbę. Cieszyłaś się że tak dobrze dziś ci poszła nauka w szkole jednak byłaś zła na koleżanki ze swojej klasy. Na każdej przerwie mówiły coś o jakimś zespole. Nazywał sie chyba "one direction". Gdy powiedziałaś że ich nie znasz popatrzyły na ciebie wzrokiem zabójcy i zaczęły ci pokazywać ich zdjęcia i mówić jacy to oni są wspaniali. Miałaś dość. Włożyłaś ręce do kieszeni i zatraciłaś się w muzyce. Ocknęłaś się dopiero gdy ktoś uderzył cię w ramię. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś postać w kapturze. Nawet nie zorientowała się że ciebie uderzyła. Jednak bardziej zainteresowała cie komórka która leżała obok ciebie. Podniosłaś ją i krzyknęłaś
- Ej to chyba twoje.
Osoba odwróciła się. Zobaczyłaś parę czekoladowych oczu i słuchawki wystające spod kaptura. Podałaś mu komórkę jednak ani ty ani on nie ruszyliście się z miejsca.
- Emmm tak. Dzięki. - powiedział nawet nie zaszczycając cie uśmiechem.
Nadal patrzyłaś w jego oczy. Było w nich wszystko. Ból, radość, złość, niepokój..... po prostu wszystko. Nagle do chłopaka podbiegło parę dziewczyn.
- O matko to Zayn Malik - krzyczały.
- Dasz mi swój autograf?- powiedziała jedna robiąc maślane oczka.
"Zayn Malik? Ten chłopak z one direction." - mówiłaś w myślach.
Po chwili jego fanki odeszły z niechęcią zostawiając was samych.
- To ja już pójdę. - powiedziałaś odwracając się.
- Czekaj. Nawet nie wiem jak się nazywasz.
Stanęłaś jak wryta. Po chwili namysłu odpowiedziałaś nie odwracając się.
- [T.I] - i odbiegłaś. Po prostu uciekłaś.
Wpadłaś do domu.
- Jest ktoś? - krzyknęłaś jednak nie uzyskałaś odpowiedzi.
Poszłaś do swojego pokoju i rzuciłaś torbę na łóżko. Wzięłaś laptopa i zalogowałaś się na twittera i facebooka. Na twojej tablicy pojawiły się posty od twojej przyjaciółki. Przeczytałaś jeden. Brzmiał on:
" ONE DIRECTION BĘDĄ W NASZEJ SZKOLE"
I znów przypomniały ci się oczy Malika. To w jaki sposób patrzył na ciebie. Nic nie odpisałaś. Weszłaś jeszcze na parę stron internetowych po czym poszłaś spać.
                                                                   ***
Rano obudził cię budzik. Otworzyłaś oczy i wyskoczyłaś z łóżka.
"Spóźnię sie"- powtarzałaś w myślach.
Zaczęłaś myć zęby a jednocześnie wkładać spodnie.  Gdy już byłaś ubrana zbiegłaś ze schodów i wzięłaś jakieś jabłko.
"Pyszne śniadanie"- pomyślałaś i wybiegłaś z domu.
Tak jak myślałaś. Spóźniłaś się. Wbiegłaś do szkoły i weszłaś od sali do muzyki. Powiedziałaś tylko
-Przepraszam za spóźnienie- i usiadłaś w swojej ławce. Nawet niezauważyłaś że w klasie macie gości. Dopiero gdy wyjęłaś książki zobaczyłaś że wszyscy się na ciebie patrzą.
- [T.I] może przywitasz naszych gości- powiedział nauczyciel i wskazał na tył klasy.
W ostatniej ławce siedzieli oni i ten w którego oczach mogłaś zatonąć. Tak One direction byli w twojej klasie.
- A tak. Cześć. - wstałaś i pomachałaś do chłopaków.
- Cześć [ T.I]- odpowiedział Zayn, a chłopcy uśmiechnęli sie do ciebie.
Widziałaś spojrzenia wszystkich dziewczyn w twojej klasie. Były zazdrosne. Może to i chamskie ale podobało ci się to.
W czasie przerwy pobiegłaś do swojej szafki by wziąść książki na następną lekcje.
- Co tam nowego?- ułyszałaś głos za sobą.
Odwróciłaś się i napotkałaś jego oczy. Zza niego wyłoniły się twoje koleżanki ale on powiedział że chce z tobą pogadać. Odeszły w złych humorach ciągle spoglądając w waszą stronę.
- Nic nowego. A ty jeszcze nie zgubiłeś komórki?- spytałaś z uśmiechem.
- Jeszcze nie. Ale jak zgubie pewnie ja znajdziesz- parskął śmiechem. - Chciałbym sie spytać czy masz jakieś plany na dziś po szkole?
- Muszę wracać do domu.
- Aha- w jego głosie usłyszałaś smutek- a mogę cię odprowadzić?
- Okay. - opowiedziałaś i ruszyłaś korytarzem przed siebie.
Wtedy jeszcze nie wiedziałaś że Zayn namiesza ci w głowie.
                                                         ***
Późnym popołudniem skończyłaś lekcje. Zayn już na ciebie czekał przed szkołą razem z resztą zespołu.
- [ T.I] poznaj moich przyjaciół- przedstawił ich.
Byli naprawdę mili i tacy... tacy inni. Po chwili wyszliście z terenu szkoły razem z Malikiem. Włączyłaś jakąś piosenkę na telefonie i zaczęliście się wygłupiać. Nawet nie zauważyłaś jak znaleźliście się pod twoim domem. Pożegnaliście się a Zayn dał ci swój numer telefonu. Powiedział żebyś zadzwoniła od razu po wejściu do domu a ty tylko sie uśmiechnęłaś i podeszłaś do drzwi aby je otworzyć. Ostatni raz machnęłaś Zaynowi na pożegnanie i zniknęłaś za drzwiami. Nie wiedziałaś że Malik odprowadził cię spojrzeniem.
                                                                     ***
Kolejne dni spędzałaś tylko i wyłącznie z zespołem. Nie wyobrażałaś sobie dnia bez Zayna.  Świetnie się dogadywaliście i bawiliście razem. Z każdym dniem zakochiwałaś się coraz bardziej.
Pewnego wieczoru Zayn zadzwonił do ciebie by sie spytać czy pójdziesz z nim na spacer. Zgodziłaś się. Po chwili usłyszałaś pukanie do drzwi. Otworzyłaś je a za nimi stał Malik z bukietem kwiatów.
- Dziękuje - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się.
Kwiaty wstawiłaś do wazonu i wyszliście. Kierowaliście się w stronę parku ciągle rozmawiając. Usiadłaś na pobliskiej ławce i popatrzyłaś na Zayna. Był naprawdę spięty.
- Co się dzieje? - spytałaś
- [T.I] - zaczął niepewnie. Przyciągnął cie do siebie. Byliście naprawdę blisko. - zakochuje się w tobie - dokończył i złożył na twoich ustach pocałunek. Przerodził się w bardzo namiętny. Po chwili oderwaliście się od siebie ciągle się obejmując. Trwaliście tak może 5 minut.
- Kocham cię- szepnął ci do ucha.
Popatrzyłaś na jego oczy które tak bardzo hipnotyzowały, na uśmiech przez który ciągle robiło ci się gorąco, na włosy w których twoje ręce mogły swobodnie zatonąć.
- Ja też ciebie kocham - powiedziałaś równie cicho zbliżając się do jego ust.
 Znów zatonęliście w długim i namiętnym pocałunku tym samym doświadczając swojej miłości.