środa, 16 maja 2012

Niall

Siedziałaś w ogródku i malowałaś róże które rosły przy płocie. W pewnej chwili na twoje podwórko wpadła piłka i potrąciła wazon z kwiatami. Zza płotu wyjrzał blondyn
- Cześć. Przepraszam ale chyba tu wleciała moja piłka. Mogłabyś mi ją podać?- spytał z nadzieją w głosie.
- A czy mógłbyś skleić wazon który przez twoją piłkę sie zbił?- odpowiedziałaś zaciskając zęby.
Tak sie składało że ten wazon był naprawdę ważny dla ciebie. Dostałaś go od swojej zmarłej  mamy. To tylko po niej zostało.
- Emmm no mogę spróbować- chłopak podrapał się po głowie i zniknął za płotem. Po chwili stał już w twoim ogrodzie
Zajęłaś się dalszym szkicowaniem i nie zwracałaś uwagi na chłopaka. Jednak on przez cały czas patrzył na ciebie.
- Ładnie rysujesz- powiedział siadając przy tobie.
- Dziękuje- odpowiedziałaś nie odrywając wzroku od zeszytu.
- Czemu jesteś taka oschła?- złapał cię za podbródek tak ze musiałaś na niego spojrzeć.
- Nie jestem- odwróciłaś wzrok.
- Przecież widzę- usłyszałaś jego cichy szept.
- Nie wszystko co widzisz musi być prawdą- spojrzałaś na niego z zaszklonymi oczami.
- Ej coś się stało?- spytał z troską w głosie
- Nie nic- pociągnęłaś nosem i przetarłaś oczy.
- Możesz mi powiedzieć
Chciałaś się pozbyć tego ciężaru. Nie wiedziałaś czy możesz mu zaufać ale w tamtej chwili nie miało to dla ciebie znaczenia. Od smierci twojej mamy z nikim o niej nie rozmawiałaś. Zamknęłaś sie w sobie a on cie uwolnił od smutku. Poczułaś że z każdym słowem coraz bardziej płaczesz. Chłopak wytarł łze z twojego policzka i przytulił cię mocno. Czułaś sie taka bezpieczna. Twoje serce przyspieszyło.
- I to dlatego jestem taka ponura i zła- powiedziałaś na koniec
- Rozumiem cię. Czas leczy rany. Zobaczysz że przyzwyczaisz się do tego. - powiedział z lekkim uśmiechem
- Mam nadzieję- odwzajemniłaś uśmiech i zamknęłaś zeszyt.
- Możesz jutro gdzieś wyjść?- spytał niespodziewanie patrząc ci prosto w oczy
- Jasne- opowiedziałaś wstając z trawy.
- To przyjdę z samego rana. Do zobaczenia- mrugnął do ciebie - przy okazji jest Niall - podał ci rekę
- [T.I] - odpowiedziałaś ściskając jego dłoń. Po chwili wyszedł z ogródka
Przycisnęłaś zeszyt do klatki piersiowej i weszłaś do domu. Wlałaś sobie soku do szklanki i spojrzałaś na miejsce gdzie przed chwilą siedziałaś  z Niallem. Uśmiechnęłaś sie pod nosem i poszłaś na górę.
                                                                          ***
Następnego dnia obudziły cie krzyki dochodzące z zza okna. Wstałaś z łożka i podniosłaś roletę. Na dworzu stał blondyn
- Co ty tu robisz?- spytałaś ziewając
- Przyszedłem do ciebie. Ubieraj się i zejdź na dół.
Zanim cokolwiek zdążyłaś powiedzieć chłopak podszedł do domofonu i zaczął dzwonić. Założyłaś bluzkę z krótkim rękawem i spodenki jeansowe. Przeczesałaś włosy i zbiegłaś po schodach na dół. Wybiegłaś z domu i złapałaś Nialla za rękę.
- Co ty robisz?- spytał zdezorientowany.
- Chodź pobiegamy sobie. To za obudzenie mnie tak wcześnie.
Biegaliście tak moze niecałe 15 minut gdy chłopak krzyknął.
-[T.I] ja już nie mogę. Jestem głodny- gadał jak najęty.
Zlitowałaś sie nad nim i poszliscie do najbliższej kawiarenki . Chłopak bardzo dużo o sobie mówił i zadawał ci mnóstwo pytań. Czułaś się w jego towarzystwie swobodnie. Po posiłiłku poszliscie do centrum handlowego. Przed wejściem grupka dziewczyn podbiegła do twojego towarzysza krzycząc i prosząc o autograf. Chłopak wykonał prośby. Stanęłaś z boku i przygladałaś sie całej tej sytuacji. Horan przeprosił dziewczyny i zbliżył sie do ciebie.
- Co to było?- spytałaś wkazujac na dziewczyny które stały w tym samym miejscu.
- Fanki- odpowiedział
- Jesteś sławny że masz fanki?- powiedziałaś unosząc brwi.
- Kojarzysz ten zespół One Direction?- spytał opierając sie jedną ręką o ścianę.
- No tak moja kuzynka ich kocha. Ale ja ich nigdy nie widziałam.
- No wiec ja do niego należę- odpowiedział z powagą.
Stałaś jak wryta. Nie zaaregowałaś nawet gdy Niall złapał cie za rękę.
- Idziemy?
Pokiwałaś twierdząco głową i weszliście do budynku. W czasie zakupów masa dziewczyn i paparatzzi przed którymi musieliście uciekać chodziła za wami. Wybiegliście z centrum i poszliscie na plaże. Szłaś brzegiem morza a Niall biegł w wodzie. Co jakiś czas wołał cię abyś weszła. Po wielu namowach zamoczyłaś nogi. Od wielu lat nie pływałaś. Gdy twoja mama zmarła siedziałaś w domu i nigdzie nie wychodziłaś. Może się bałaś. Spojrzałaś na blondyna i podeszłaś do niego. Popatrzyłaś na horyzont morza. Był zachód słońca. Chłopak położył swoje dłonie na twoich biodrach.
- Wiem że to może troche za wcześnie ale podobasz mi się. Jesteś inna [T.I]. Uwielbiam jak się śmiejesz, jak opowiadasz o sobie, jak mnie dotykasz, jak na mnie parzysz, jak rysujesz- zarumieniłaś się- i nawet jak się rumienisz. - uśmiechnął się i przyciągnął cię jeszcze bliżej siebie- zakochałem się w tobie.- musnął twoje usta. Miałaś dreszcze na całym ciele i czułaś że robisz się coraz bardziej ciepła. Ty też sie w nim zakochałaś ale musiało dojść do pocałunku żebyś się o tym przekonała


 Okay to mamy o Niallu. Mam nadzięję ze wam sie spodoba no i nadal czekam na odp w sprawie : czy chcecie abym napisała krótkie opowiadanie max 10 rozdziałów? Czekam na odp w komentarzach <3

2 komentarze:

  1. Jasne, że chcemy!
    A imagin jest zajebisty! Najlepszy! Ach Niallerek... dobra, może i ma krzywe zęby, ale ja go lubię.
    A może kiedyś rozwiniesz tę historię? W innym opowiadaniu. Fajnie by było. Świetne jest!
    Twój Martin <3

    OdpowiedzUsuń