piątek, 19 października 2012

Niall

Z dedykacją dla Kamili Kijewskiej :) Następny również będzie o Niallu. Zapraszam do czytania.
Siedziałaś na balkonie rozglądając się za swoim przyjacielem. Miał do ciebie wpaść by porozmawiać o czymś ważnym. Od pewnego czasu czułaś do niego więcej niż przyjaźń ale uważałaś że to minie. Wiedziałaś że idzie gdyż usłyszałaś piski dziewczyn, a potem zauważyłaś biegnącego w kierunku twojego domu Nialla. Tak to ten Niall Horan był twoim przyjacielem. Zeszłaś na dół otwierając mu drzwi. Wbiegł do twojego domu i  zatrzasnął wejście uniemożliwiając tym samym dostęp do mieszkania. Wspiełaś sie na palce i pocałowałaś blondyna w policzek a ten od razu się rozweselił.
- Masz ochotę na coś do picia?- spytałaś gdy Niall spokojnie siedział na sofie przyglądając się tobie.
- Nie dzięki.- powiedział ciągle uśmiechnięty.
- Jesteś pewien? Przecież biegłeś pewnie przez parę ulic. - odpowiedziałaś niedowierzając.
Mieszkał od ciebie trochę dalej jednak lubił do ciebie przychodzić a ostatnio robił to coraz częściej.
- Naprawdę nie trzeba. Słuchaj bo mam sprawę.
- Słucham- popatrzyłaś w jego niebieskie oczy.
Chłopak przez chwilę nic nie mówił. Wziął głeboki wdech i powiedział.
- Wyjeżdżam
Nie wierzyłaś w to co usłyszałaś. Przyjaźniliście się od zawsze, a on tak po prostu wyjeżdża. Poczułaś że łza płynęła po twoim policzku. Wytarłaś ją patrząc na Horana.
- I chciałbym wiedzieć czy nie chcesz pojechać z zespołem i ze mną  w trasę. Traktuj to jak wakacje.
Wstałaś z kanapy zdezorientowana. Wymówiłaś ciche "tak" i usiadłaś na kolanach chłopaka pełna radości i podekscytowania. Bardzo dobrze znałaś i dogadywałaś się z całym zepołem. Byli świetnymi przyjaciółmi których nie chciałaś stracić.
Nadszedł dzień wyjazdu. Pogoda była bardzo nieprzyjemna. Padało i miała być burza. Do miasta w którym miał się odbyć pierwszy koncert jechaliście samochodem chłopaków. Prowadził Liam. Obok niego siedział Harry. Za nimi siedzieli Zayn i Lou a ty z Niallem siedzieliście w ostatnim "rzędzie" foteli. Po półgodzinnej jeździe zasnęłaś.
Obudził cię grzmot. Otworzyłaś oczy i zobaczyłaś Louisa który przytulał się Zayna.
- Ej co się stało?- spytałaś głaszcząc Tomlinsona po włosach. Był dla ciebie jak brat. Zawsze cię rozweselał i dbał o ciebie.
- Głupio mi o tym mówić- odpowiedział cicho spuszczając głowę.
- Mi możesz wszystko powiedzieć.
- Boję się jazdy w czasie burzy- odparł po paru minutach. Był jak małe dziecko którym mogłaś się zajmować. Kochałaś go jak i całą resztę.
-  Nie martw się. Powiem szczerze że ja też się boję- uspokoiłaś go przytulając do siebie. Jednak siedzenia uniemożliwiały wam swobodne relacje fizyczne dlatego po chwili odsunęłaś się od niego.
Próbowałaś zasnąć ale błyskawice i grzmoty nie pozwalały ci na to. Przytuliłaś się do Horana który siedział obok ciebie i słuchał muzyki. Uśmiechnął się i objął cię ramieniem gładząc cię po włosach.
- Nie bój się- szepnął a ty jeszcze mocniej wtuliłaś sie w jego tors.
To było jakby ten uroczy  blondyn w jednej chwili mógł cię uratować przed złem na całej Ziemi. Jak twój osobisty bohater, ktoś kto będzie zawsze przy tobie. W jego ramionach czułaś sie taka bezpieczna. Przymknęłaś na chwilę oczy i zapomniałaś o otaczajacym was świecie. Przez chwilę zapomniałaś nawet gdzie się znajdujesz jednak głośny grzmot wybudził cie z tego transu. Przez swój lęk odskoczyłaś od Horana jak oparzona zaistniałą sytuacją. Chłopak posłał ci kojące spojrzenie by następnie ponownie objąć cię ramieniem. I znów ten błogi spokój.
- Jesteśmy już- usłyszałaś przy swoim uchu męski głos  należący tylko do jednej osoby, do twojego przyjaciela. Jego oddech otulił twój policzek oraz kawałek szyi.
Przetarłaś zaspane oczy i wstałaś wyciągając ręce mocno w górę. Ziewnęłaś, ale na widok niebieskich oczu tuż przy twojej twarzy zamknęłaś buzię i odwróciłaś wzrok. Wysiadłaś z auta i spojrzałaś na budynek w którym mieliście przenocować pare nocy. Gwizdnęłaś na widok białych ścian i idealnie zadbanego oraz wielkiego ogrodu.
- Podoba się?- spytał niebieskooki prowadząc cie do wejścia.
- Jeszcze jak- uśmiechnęłaś się- A gdzie moje torby?- weszłaś do domu.
- Są już w twojej sypialni- odpowiedział Niall.
- Chyba muszę podziekować osobie która zrobiła mi taką przysługę z tymi bagażami- zagadnęłaś rozglądając się po pomieszczeniu w którym byliście.
- No to się pospiesz bo jestem głodny a nie będę czekać długo- zaśmiał się.
- Dziękuje za wniesienie moich walizek- pocałowałaś chłopaka w policzek. Chłopak lekko drgnął i spojrzał ci prosto w oczy. Z tej odległości tęczówki Horana były dokładnie takie jak ocean a może i bardziej błękitne. Odkrząknęłaś i odwróciłaś się na pięcie, plecami do twojego przyjaciela.
- Co ja robie?- pytałaś się w myślach ale twoim zdaniem ta sytuacja była nadzwyczaj dziwna. - Kto ostatni w kuchni ten będzie spał na podłodze- krzyknęłaś próbując rozładować napięcie i szybko pobiegłaś do pomieszczenia gdzie znajdowała się kuchnia. Blondyn przybiegł do niej jako drugi dlatego zaczęłaś krzyczeć że śpi na podłodze i że wygrałaś.
- Skoro mam spać na podłodze to pozwól chociaż że w twoim pokoju- mruknął patrząc ciągle na ciebie.
Bez wahania zgodziłaś się. Miałaś szansę zobaczyć twojego przyjaciela jak śpi na ziemi, takich rzeczy nie wolno przegapiać. Ze względu na to że było już dosyć późno zrobiłaś coś do jedzenia i zostałaś zaprowadzona przez Horana do swojego pokoju. Był dość duży. Zawsze chciałaś mieć łóżko z baldachimem i tak zadbane meble. Uśmiechnęłaś się na widok sypialni i wskoczyłaś na łóżko.
- No to co, gotowy na noc spędzoną na ziemi?- zwróciłaś sie do chłopaka który nadal stał w przejściu.
- Miałem nadzieje że w czasie kolacji o tym zapomnisz- zaśmiał się.
- Takich rzeczy się nie zapomina- mrugnęłaś do niego i rzuciłaś w jego stronę poduszkę.
- Za co to?- spytał gdy nie udało mu sie. złapać lecącej rzeczy i oberwał po twarzy.
- To po to żeby ci było wygodniej- parsknęłaś śmiechem i wyjęłaś z walizki swoją piżamę. Poszłaś do łazienki w celu przebrania się i umycia. Gdy wykonałaś już te czynności wróciłaś do pokoju. Na widok blondyna, w samych bokserkach, leżącego na dywanie zarumieniłaś się. Nie zważając na okoliczności podeszłaś do łóżka i położyłaś się na nim. Nadal czułaś jak na twojej twarzy znajdują się rumieńce.
- Dobranoc- szepnęłaś i zgasiłaś światło.
Bez względu na to że byłaś zmęczona nie mogłaś zasnąć. Horan ciągle kręcił się na ziemi. Też nie mógł zasnąć, w końcu mu się nie dziwiłaś. Kiedyś miałaś "przyjemność" spać na podłodze. To nic fajnego. Zaświeciłaś lampkę przy swoim łóżku i spojrzałaś na chłopaka. Widać było że nie wygodnie mu.
- Nie mogę patrzeć jak tak się męczysz. Wskakuj- uśmiechnęłaś się w jego stronę. Gdy tylko wypowiedziałaś te słowa, Niall jakby przygotowany na to, zebrał się z ziemi i ułożył się obok ciebie. Zgasiłaś światło i zamknęłaś oczy. Dziwne uczucie gdy jesteś świadoma tego że obok ciebie leży sławny piosenkarz oraz twój przyjaciel w samych bokserkach. Przekręciłaś się na drugi bok by mieć pełny widok na blondyna. Widziałaś tylko kontury jego ciała gdyż było zbyt ciemno. Widziałaś że się uśmiecha i patrzy ci prosto w oczy. Nawet w ciemności było widać jego nieziemskie tęczówki. Był dobrze zbudowany i naprawdę bardzo przystojny. Pod wpływem impulsu przytuliłaś się do jego torsu i zaczęłaś "rysować" na jego nagiej klatce piersiowej kółka. Miał delikatną skórę, jak jedwab czy jakiś inny materiał. Położył brodę na twojej głowie i otulił cię ramieniem. Szczerze mówiąc było naprawdę bardzo przyjemnie. Pocałował cię delikatnie w czoło i przytulił cie jeszcze mocniej. W takiej pozycji mogłabyś zasypiać każdej nocy.
Obudziłaś się w bardzo dobrym nastroju. Widok jeszcze śpiącego Horana pobudził cię do życia a jego opięte bokserki zachęciły do pobudki. Przygryzłaś dolną wargę. Potrząsnęłaś głową by wybic sobie pomysł pocałowania chłopaka z głowy i wstałaś by poszukać jakichś ubrań.
Ubrana już zeszłaś na dół i zrobiłaś sobie śniadanie. Za pare godzin miał sie odbyć pierwszy wywiad chłopców w tym mieście więc nie byłaś zdziwiona wczesną pobudką Hazzy i Lou. Usmiechnęłaś się do nich serdecznie i zrobiłaś im jakieś kanapki.
- Jesteś aniołem- powiedzieli obaj gdy położyłaś przed ich nosami talerze z całą stertą jedzenia.
Parsknęłaś śmiechem i poszłaś do salonu. Włączyłaś telewizor i przez następne godziny oglądałaś jakiś program.
- [T.I] chodź! Już jedziemy- po domu rozległ się donośny głos Liama.
W pośpiechu założyłaś budy i pobiegłaś do samochodu.
Kolejny durny wywiad i praktycznie te same pytania. Nie miałas pojęcia jak oni to wytrzymują ale nie chciałaś się wtrącać. W pewnym momencie prowadząca zaprosiła parę fanek z widowni na scenę. Oczywiście większość z nich piszczała gdy znalazły sie w pobliżu chłopców. Wywróciłaś teatralnie oczami i skupiłaś sie na wywiadzie.
- Dobrze więc ty Niall i Harry nie jesteście w związku. Napewno dziewczyny ucieszyłyby się gdybyście je pocałowali w policzek.- cała widownia zaczęła wrzeszczeć.
Po tych słowach widziałaś niepewny wzrok Horana na sobie. Pokiwałaś głową ze sztucznym uśmiechem. W końcu musieli robić to co im każą. Wypełnili prośbę kobiety. Niall był trochę speszony ale również to zrobił. Za każdym razem gdy całował kolejną dziewczynę czułaś uścisk w żołądku. Spuściłaś głowę patrząc na swoje buty. W sumie nic ciekawego w ich nie było ale mogłaś patrzeć na wszystko inne oprócz tego widoku. Czy to coś dziwnego?
Po całym "show" One Direction zbiegli ze sceny i podeszli do ciebie.
- Gdzie teraz?- spytałaś patrząc na Nialla. Był jakiś inny przed wywiadem niż teraz. Trochę się zmartwiłaś ale jednak nie chciałaś okazywać tego po sobie. Postanowiłaś że porozmawiasz z nim o tym gdy będziecie juz w swoim tymczasowym domu.
- Może na pizze?- spytał Styles a wszyscy mu przytaknęliśmy, oprócz Horana.
Po chwili znaleźliśmy się w pizzerii.
- [T.I] możemy pogadać?- blondyn złapal cię za nadgarstek i pociagnął w stronę wyjścia z budynku. Gdy znaleźliście się na zewnątrz uniosłaś jedną brew by oznajmić chłopakowi że czekasz na to co ma ci do powiedzenia.
- Wiesz [T.I]- zaczął pocierać ręce o siebie- bo, no tak jakoś wyszło że- nie mógł znaleść odpowiednich słów więc zbliżył swoją twarz do twojej i uśmiechając się tuż przy twoich ustach, pocałował cię.  Nie można określić co w tamtej chwili czułaś. Te uczucie jest nie do opisania.
- Też cię kocham- powiedziałaś między długimi pocałunkami.
W chwili, gdy poczujesz w sercu miłość i doświadczysz jej głębi, odkryjesz, że dla ciebie świat nie jest już taki sam, jaki był do tej pory.


Jak sie podoba? Wybaczcie ale mam urwanie głowy bo nie było mnie tydzień w szkole i musze nadrabiać. Szczerze powiem że nienawidzę historii i geografii. Po prostu to mi nie wychodzi a z tego mam klasówki. Ehh mogę stwierdzic ze przez historie nie zdam bo facet mnie nienawidzi. To "pochwalcie" sie swoimi opiniami na temat tego imagina w komentarzach :)

7 komentarzy:

  1. Bardzo mi się podoba :) A co do sytuacji ze szkołą to mam tak samo -.- historia no normalnie załamka :D No cóż nie pozostaje mi nic jak życzyć ci powodzenia z geografią i historią ;)
    Pozdrawiam, Kasia xoxo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje bardzo, jakoś dzięki wam daję sobie rade, mam nadzieje że przetrwam ten okres w gimnazjum :D Miałam nadzieje ze wam sie spodoba i dzięki za opinie :)

      Usuń
  2. Świetny imagin :)

    Zapraszam:
    http://my-imagines-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę fajny imagin :) Akcja nie jest za szybka i wszystko dzieje się tak jak w prawdziwym życiu (o ile w prawdziwym życiu jedziesz w trasę z one direction xd). Lubię zaglądać na twojego bloga bo nigdy się nie zawiodę :) Mogę życzyć tylko jeszcze więcej weny <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Thx że dedykowałaś mi taki SUPERR imagin ;P . Już nie moge sie doczekać kolejnego xd . A tak wg to gratuluje ci pomysłowości i talnetu ;* ;] . /Kamila K. (wybacz mi że nie pisze z tamtego konta ale zapomjiał hasła -.- )

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo, bardzo zajebisty! :D Następny z Louis'em, z dedykiem dla mnie! :* Wiem, że będzie fajny. :P I życzę nie tylko powodzenia z blogiem, ale i z nauką, też jestem w gim i jestem z Tobą myślami. <3

    OdpowiedzUsuń