niedziela, 9 września 2012

Zayn cz1

No cześć pisze ten imagin dziś choć naprawde na moim blogu jest mało komentarzy co mmnie troch martwi i smuci :c No ale na wasze prośby pisze imagin z Zaynem.
Z dedykacją dla 
- JustynaandWika 
- Jula ;p
Wybaczcie dziewczyny ale nie zdąże napisać dwóch więc dedykacja w jednym jak bd miała czas to napisze dla was odzzielnie a teraz zapraszam do czytania. 
- [T.I] do tablicy- rozniósł się głos nauczyciela po całej klasie.
Niemrawo wstałaś i skierowałaś się do tablicy.
- Dziwak- usłyszałaś głos i śmiechy paru chłopaków.
Nienawidziłaś tej gromady. Niby najlepsi w całej szkole, najfajniejsi, najładniejsi. Pozory mylą. Banda plastików i rozpuszczonych chłopaków. Nie dawali ci spokoju. Zawsze byłaś według nich śmieciem, niepotrzebną osobą w szkole. Chociaż nie wszyscy byli tacy. Jeden z nich jakby miał na sobie maskę i nie chciał jej zdjąć. Był inni niż oni. A miał na imię Zayn Malik. Gwiazda sportu i oczywiście najprzystojniejszy chłopak w szkole. Zrobił karierę muzyczną i jest członkiem w zespole One Direction. Owszem żartował z innych ale gdy ty byłaś wysmiewana przez jego bande siedział cicho i tylko przyglądał ci sie tymi swoimi czekoladowymi oczami.
Stanęłaś przy tablicy i wzięłaś krede do ręki. Popatrzyłaś na zadanie i przeanalizowałaś je szybko. Powoli zaczęłaś zapisywać rozwiązanie.
- Dziwka z ciebie [T.I]- krzyknął jeden z chłopaków i rzucił w ciebie kawałkiem papieru. Zacisnęłaś dłonie w pięści i chciałaś już coś odpowiedzieć ale ON był szybszy. Tak Zayn wstawił się za tobą.
- Zostawcie ją już to przestało być śmieszne- mówił z powaga w głosie
- Ale Zayn- odezwała się jedna z tych plastików dość przesłodzonym głosem- po co bronisz tej szmaty? Na takie jak ona szkoda tracić czasu.
Poczułaś jak łza spływa po twoim policzku. Tego było za wiele, podbiegłaś do swojej ławki i w pośpiechu włożyłaś książki do torby. Zarzuciłaś ją na ramie i wybiegłaś z sali.
- "Czemu oni mnie tak nienawidzą?"- pytałaś się w myślach. Włożyłaś słuchawki do uszu i nadal płacząc włączyłaś jakąś piosenkę.
Everybody needs inspiration
Everybody needs a song
A beautiful melody
When the nights so long
Cause there is no guarantee
That this life is easy
Usłyszałaś pierwszą zwrotkę piosenki When I Look at you- Miley Cyrus. Nie lubiłaś zbytnio tej piosenkarki ale ta piosenka była twoim zdaniem piękna. Wyszłaś ze szkoły i skierowałaś się w stronę twojego domu. Po chwili poczułaś jak ktoś łapie cię za ramie. Przerażona odwróciłaś się i ujrzałaś twarz Malika.
- Nie mam ochoty na rozmowę- powiedziałaś cicho i już chciałaś odejść jednak on nie poluzował uścisku
- Przepraszam cię za nich- spuścił głowę- Nie chciałem żeby tak wyszło
- A czego chciałeś?- krzyknęłaś ale po chwili opamiętałaś się- Przepraszam, mówiłam że nie mam ochoty na rozmowę.
Patrząc na jego oczy znów przypomniała ci się sytuacja sprzed paru minut. Wybuchłaś  płaczem. Chłopak objął cię ramieniem i pozwolił by twoje łzy zmoczyły mu niebieską koszulkę
- No już dobrze. Chodź, odprowadzę cię do domu- uśmiechnął sie i otarł twoje łzy z policzka.
Tak jak obiecał odprowadził cię pod same drzwi. Chociaż jeszcze nie bylaś pełnoletnia, mieszkałaś sama. Wyjęłaś klucze od mieszkania i otworzyłaś drzwi wpuszczając Malika do środka. W czasie drogi do twojego domu opowiedziałaś o wszystkim. O tym kiedy zaczęło się prześladowanie w szkole, o tym jak uciekłaś z domu i zaczęłaś nowe życie, o tym jak byłaś bita i o tym jak źle się czułaś przez kolejne pare lat.
Brunet usiadł w salonie i rozglądał się po całym pokoju. Ty w tym czasie przygotowałaś herbatę.
- Ładnie tu masz- odezwał się patrząc na twoje wielkie zdjęcie powieszone nad telewizorem- Jak zarobiłaś na mieszkanie?- spytał
- Śpiewałam na ulicy i troche grałam na gitarze. Ludzie w tym wieku są dość hojni- uśmiechnęłaś się przypominając sobie starszą panią która zapewniła ci nocleg na parę dni.
- Śpiewasz?- chłopak był w szoku
- Tak- pokiwałaś twierdząco głową
- A zaśpiewasz mi coś?- bardziej poprosił niż spytał
- Może kiedyś- zrobił smutną minkę
- No dobra będę czekał.
Malik siedział u ciebie w domu aż się ściemniło. Świetnie wam się rozmawiało. Mieliście tyle wspólnych tematów. Byłaś pod wrażeniem gdy opowiadał ci o swoim życiu. Co chwile jego telefon dzwonił ale olewał połączenia mówiąc że to jego "przyjaciele". Wieczorem pożegnałaś Zayna. Malik pocałował cię lekko w policzek i poszedł do swojego domu. Nawet zaproponował ci żeby został na noc bo dziś miałaś naprawdę ciężki dzień ale nie zgodziłaś się. Gdy wyszedł z twojego mieszkania od razu pobiegłaś do swojej sypialni i położyłaś się na łóżku. Rozmyślałaś o jutrzejszym dniu w szkole.
- Jak ja sie teraz pokaże w szkole?- mówiłaś na głos
Potem twoje myśli przeszły na temat Zayna. Świrowałaś już na jego punkcie.
- Nie mogę mu jeszcze zaufać. Nie teraz- szepnęłaś i po chwili zasnęłaś


Ktoś chce dalszą część? Jeżeli chcecie to dobijamy do 6 kom. Wybaczcie ale naprawde nie jestem usatysfakcjonowana tymi komentarzami których jest bardzo mało. Dobranoc

7 komentarzy:

  1. Dziękuje za dedyk ;*
    Ten imagin jest piękny <33 Strasznie mi się podoba :D Podoba mi się jak opisujesz tą strone Zayna :) Czekam na kolejną część ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki jednak nie jestem z siebie zadowolona mam nadzieje ze nastepna cz bd lepsza

      Usuń
  2. Świetny !!! Dodaj kolejną część, proszeeee :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za dedykacje. Jest super. Napisz kolejną część prosze!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hahh jaki słodki ten nasz Malik ^.^ miałam zgon jak zobaczyłam te zdjęcie *.*

    OdpowiedzUsuń