sobota, 25 sierpnia 2012

Harry cz.2

Następny dzień. Wstałaś w złym nastroju co cię  zbyt nie zdziwiło. Codziennie wstajesz jak to mówią "lewą nogą". Całą noc śnił ci się nieznajomy który uratował cię wczoraj. Na sama myśl uśmiechnęłaś sie  i wyszłaś spod kołdry która opadała na twoje nogi. Zajrzałaś do walizki której wczoraj nie zdążyłaś rozpakować i założyłaś jakieś ubrania na siebie. Ciemne włosy opadały zgrabnie na twoje ramiona i lekko cię łaskotaly w szyję. Gdy już byłaś gotowa wyszłaś na mały korytarzyk i zaczęłaś powoli schodzić po schodach. Już z góry słyszałaś rozmowę babci która od czasu do czasu się głośno śmiała razem z gościem. W pewnej chwili usłyszałaś głos. Stanęłaś na jednym z ostatnich schodków nieruchomo i spojrzałaś w stronę kuchni. Siedział tam a te jego bujne loki ciągle przeczesywał. W tamtym momencie pojawiła się u ciebie myśl której nigdy nie chciałaś u siebie usłyszeć.
- Chciałabym sama przeczesać mu te seksowne loki- powiedziałaś cicho jednak od razu zaczęłaś wybijać sobie ten pomysł z głowy.
Podczas tej czynności chłopak spojrzał do ciebie i zaśmiał się. No wiecie dziewczyna machająca głową na prawo i lewo to nie codzienny widok. Posłałaś mu wrogie spojrzenie i podeszłaś do babci.
- Dzień dobry babciu- pocałowałaś ją w policzek i odsunęłaś się trochę.
- Ooo wnusiu- powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy- Harry poznaj [T.I] - zwróciła się do loczka.
- A więc ma na imię Harry- mruknęłaś lecz na tyle głośno że chłopak uśmiechnął się i odpowiedział.
- Tak proszę pani ale my się już znamy- powiedział patrząc ci prosto w oczy.
- Tak? Skąd?- spytała unosząc brew
- To długa historia- wyprzedziłaś Harrego w odpowiedzi i wzięłaś do ręki kanapkę.
Starsza kobieta widząc że nie chce o tym rozmawiać pokiwała twierdząco głową i wyszła z kuchni.
- Jakim prawem przesiadujesz u nas w domu?- spytałaś
- Codziennie odwiedzam twoją babcię. Tym razem też to zrobiłem ale nie miałem pojecia że tu mieszkasz- odparł na jednym wdechu.
- Nie ważne- rzuciłaś zbliżając się do wyjścia z pomieszczenia jednak loczek był szybszy i po raz kolejny złapał cię za nadgarstek. Tym razem nie protestowałaś tylko spojrzałaś na niego.
- Naprawdę chciałbym cię lepiej poznać- powiedział ze smutną miną- wyjdziesz ze mną na miasto? Pokaże ci nowe centrum- był lekko zdenerwowany.
Chciałaś już krzyknąć, że nie chcesz z nim nigdzie wychodzić jednak to nie była prawda. Chciałaś i to bardzo. Nieco się wyluzowałaś i kiwnęłaś głową na tak.  Loczek szeroko się uśmiechnął i złapał cię za rękę. W sumie nie przeszkadzało ci to. Wyszliście z domu i powiedziałaś babci że wychodzisz. Bez żadnych konwersacji zgodziła się. Już po chwili szliście w blasku wschodzącego słońca po uliczkach twojego rodzinnego miasta. Nawet nie zauważyłaś jak jest wcześnie. Ciągle rozmawialiście i uśmiechaliście się do siebie jednak coś cię ciągle od niego odpychało. Miałaś wrażenie że o czymś nie wiesz a każda napotkana dziewczyna uśmiechała się do niego i mówiła mu cześć. Nie podobało ci się to. Byłaś zazdrosna? Tak chyba tak.
      Teoretycznie nie można być zazdrosnym o kogoś z kim się nie jest. No właśnie, teoretycznie.
Spędziłaś cały dzień z chłopakiem, opowiedziałaś mu o swoim życiu. Może nie całym ale mieliście jeszcze na to czas. Wieczorem siedzieliście na plaży parząc na morze wypełnione blaskiem księżyca. Było cicho, nie odzywaliście się do siebie ale ta cisza nie była niezręczna. Wręcz przeciwnie obydwoje potrzebowaliście w tym momencie pomyśleć. Czy tak się dzieje gdy para jest zakochana? W stu procentach byłaś zauroczona ale słowo "zauroczenie" i "zakochanie" to dwa różne pojęcia. Zauroczenie to faza przejściowa. Chłopak ci się podoba jednak w pewnym momencie zainteresowanie nim słabnie. Zakochanie natomiast to uczucie które towarzyszy ci zawsze. Można powiedzieć że zakochanie to taka klatka. Nigdy sie z tego nie uwolnisz.
W pewnej chwili przeszedł cię dreszcz.
- Zimno ci?- spytał Harry. Był naprawdę bardzo opiekuńczy.
- Trochę - odpowiedziałaś.
Chłopak bez zastanowienia, ku twojemu zaskoczeniu, zdjął koszulkę i dał ci ją. Na widok jego torsu na chwilę zasłabłaś. Był bardzo umięśniony. Ciągle się na niego patrzyłaś nie wychodząc z podziwu. Loczek zauważył zainteresowanie jego ciałem i zaśmiał sie pod nosem. Zarumieniłaś się i skarciłaś się w myślach za tę czynność.
- Lubie jak się rumienisz- szepnął ci do ucha.
Nie miałaś pojęcia skąd wiedział o twoich zaróżowionych policzkach gdyż było ciemno. Okryłaś się jego koszulą. Poczułaś jego perfumy i na chwilę zamknęłaś oczy. Styles przysunął się bliżej ciebie i okrył cie ramieniem. Spojrzałaś na jego zielone tęczówki które bezkarnie patrzyły ciągle na twoje oczy. Wtuliłaś się w jego nagi tors i chyba zasnęłaś.
Zachowujemy się jak para, jednak nią nie jesteśmy. My tego chcemy, stać sie jednością, ale boimy sie o    tym  powiedzieć.
Obudziłaś się w jakimś pokoju. Spojrzałaś na zegarek.
- 8:00- mruknęłaś i wyszłaś z łóżka.
Na ścianach pokoju wisiały różne plakaty, na półkach były poustawiane zdjęcia. Od razu rozpoznałaś tą buźkę. Wzięłaś zdjęcie do ręki i przypatrzyłaś się małemu Harremu. Wyglądał tak niewinnie, tak słodko. Przyglądając się fotografii usłyszałaś rozmowę między Harrym a jakimś nieznajomym głosem.
- Harry wiem jaki ty jesteś pies na baby ale nie chce żebyś skrzywdził kolejnej dziewczyny- mówił nieznajomy
- To nie to samo co z innymi dziewczynami. Nie chce skrzywdzić [T.I]. Ona jest inna. Nigdy nie czułem się przy dziewczynie tak jak przy niej- odparł ściszonym głosem.
- Obyś się nie pomylił. Dobra ja wychodze do pracy- zakończył rozmowę. Usłyszałaś zamykające się drzwi. Znów spojrzałaś na zdjęcie i przejechałaś jednym palcem po policzku małego chłopca.
- Podoba ci się ta fotografia?- usłyszałaś szept przy swoim uchu. Nawet się nie zorientowałaś gdy Styles wszedł do pokoju i stanął za tobą.
- Bardzo- odpowiedziałaś z uśmiechem i odłożyłaś przedmiot na miejsce.
Odwróciłaś sie do chłopaka. Był niebezpiecznie blisko dlatego zrobiłaś krok do tyłu i natknęłaś się na szafkę.
- Nie bój się [T.i]. Przecież nic ci nie zrobię- parsknął śmiechem- Jak się spało?- spytał wciąż patrząc w twoje oczy. Nawet przez chwilę nie straciliście kontaktu wzrokowego. Podobało ci się to u niego i jeszcze masa innych rzeczy cię do niego przyciągała.
- Całkiem nieźle- uniosłaś kąciki ust.
- To dobrze. Wiesz dzwoniłem do twojej babci żeby nie martwiła sie gdzie jesteś jednak ona była bardzo przejęta. Powinienem cię do niej odwieść  choć bardzo tego nie chce- przeniósł swój wzrok na podłogę.
- Dobrze. Spokojnie przecież to nie koniec świata- zwróciłaś się w stronę drzwi.
- Dla mnie rozstanie z tobą choć na parę minut to koniec świata- szepnął lecz na tyle głośno że usłyszałaś. Nie wytrzymałaś. Przecież on był taki kochany. Odwróciłaś się na pięcie w jego stronę i lekko musnęłaś jego usta.
- Chodź już- krzyknęłaś widząc że chłopak stoi w lekkim szoku.
Już po chwili staliście przed twoim domem.
- Idziesz?- wysiadłaś z auta i spojrzałaś na bruneta.
Uśmiechnął sie i zamknął samochód.
Weszłaś do domku i przywitałaś się z babcią.
- Pewnie jesteś głodna, poczekaj już ci robię cos do jedzenia- zaczęła biegać po domu.
Twoja babcia zawsze umiała wywołać uśmiech na twojej twarzy. Tymczasem zaprowadziłaś Stylesa do twojego pokoju. Rzucił się na łóżko i rozciągnął się jak mały kociak. Zaśmiałaś się przykuwając jego uwagę.
- Co cię tak śmieszy- spytał
- Ty- teraz wybuchłaś śmiechem widząc Harrego w dziwnej pozycji.
-Tak?- wstał z łóżka- to teraz ja pośmieje sie z ciebie- wziął cię na ręce. Przez śmiech nawet nie mogłaś się wyrwać. Rzucił cię na łóżko i zaczął łaskotać.
- Nie. Prosze, dość- krzyczałaś.
Na chwilę przestał i spojrzał ci głęboko w oczy. Siedział nad tobą i mógł w każdej chwili się nad tobą pochylić i pocałować. Tak też  chciał zrobić. Gdy zaczął się pochylać coś mu przeszkodziło

Cześć kociaki. Mamy drugą cz. Jeszcze napiszę 3 cz i koniec i zabiore sie za Zayna :) Jak myślicie jak potoczy sie historia z Harrym?

3 komentarze:

  1. Oszwmordę świetne ;3

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
    Zapraszam i liczę na komentarz.

    OdpowiedzUsuń