niedziela, 14 kwietnia 2013

Niall cz.5



Dziewczyny pisze dopiero teraz część 5 ponieważ z dziwnych przyczyn nie mogłam zalogować się na konto google. To mogło się przytrafić tylko mnie :/ Jednakże biore się za pisanie. + Mam genialny pomysł na nowy imagin :D Wpadłam na to podczas... jedzenia xd Zresztą same zobaczycie. 

Uśmiechnęłaś się widząc jego zażenowanie. Byłaś w pełni przygotowana na jakieś wyjaśnienia z jego strony. Nic takiego nie nastąpiło, tylko głucha i nieprzyjemna cisza. Widziałaś jak jego klatka piersiowa unosi się i opada w szybkim tempie.
- Niall?- szepnęłaś.
Uniósł wzrok prosto na ciebie. Nie można opisać jak się czułaś widząc jego szmaragdowe oczy pełne łez i... pustki. Był bezbronny. Nie rozumiałaś tego. Czyżby Niall był złożony z 4/3 części? Czyżby o tej 4 części nikt nie wiedział? Nagle zrobiło ci się strasznie źle. Pomyślałaś że Horan jest smutny przez ciebie. A widok smutnego Niall'a nie należał do najlepszych. I w tamtym momencie szczerze się znienawidziłaś. Bo to ty doprowadziłaś chłopaka do takiego stanu. Bez słowa podeszłaś do niego i wtuliłaś się w jego klatkę piersiową.
- Przepraszam- powiedział w zagłębienie twojej szyi.
Pokręciłaś przecząco głową. Nie chciałaś słuchać jego przeprosin. Czy to on powinien wypowiedzieć te słowa czy może ty? 
***
Wszystko wracało do normy. Wieczorami słyszałaś pukanie do drzwi w których stał Niall. Szarmancki i urokliwy jak zawsze. Jednak ty od czasu waszej "kłótni" widziałaś jego wszystkie strony. Od uroczej do tej groźnej. Mimo to byliście przyjaciółmi. Potrzebowaliście się nawzajem. To nie było złe. Do czasu.
Zaśmiałaś się gdy Horan nie widząc gdzie idzie potknął się o kamień.
- Ale z ciebie niezdara- krzyknęłaś wystawiając mu język.
- Jest noc [T.I]! Założę się że to przez twój pieprzony fart idziesz jak modelka a ja jak pijany- mruknął wstając z ziemi.
- Każda wymówka dobra- spojrzałaś na niego kątem oka, po czym ruszyłaś dalej.
Lubiłaś się z nim droczyć. Na szczęście rozumiał twoje zamiary i nie obrażał się na twoje słowa. Był twoim przyjacielem, nie chciałaś ponownie go stracić. W pewnej chwili usłyszałaś donośny śmiech i ciężkie kroki. Noc była cicha dlatego doskonale zdawałaś sobie sprawę że jakaś grupa ludzi zmierza w waszym kierunku. Nigdy nie lubiłaś wracać w nocy z miasta. Powód? Bałaś się. Powinnaś czuć się bezpieczna w swoim miejscu zamieszkania. Niestety tak nie było. Złapałaś Niall'a za nadgarstek i przyśpieszyłaś kroku. Szybko, jednak nadal za wolno. Spojrzałaś zdenerwowana na chłopaka który dotrzymywał ci kroku. Wszystko działo się szybko. Słowa Horana, dźwięk zagłuszonego jęku blondyna przez głośny, nieznany głos. Ciemność.
***
- Co pamiętasz z tamtej nocy?- usłyszałaś cichy szept
- Niall'a- odpowiedziałaś patrząc na białą ścianę okryta jakimś szortkim kocem.
- Tylko?- słyszałaś zawód w głosie.
Kiwnęłaś twierdząco głową nie zaszczycając policjanta spojrzeniem. Nie miałaś ochoty patrzeć na tego człowieka. Nie miałaś siły odwrócić głowy i zajrzeć w jego puste tęczówki. 
- Znaleźliśmy to w kieszeni pana Niall'a Horan'a- mruknął kładąc na stole naprzeciwko ciebie białą kartkę po czym wyszedł. Zawachałaś się jednak biorąc głęboki wdech ujęłaś kartkę w ręce. 
Droga [T.I]
Nie jestem dobry w okazywaniu uczuć. Zresztą sama wiesz. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką i powinnaś to wiedzieć. Z drugiej jednak strony możesz nie pamiętać gdy ci o tym mówiłem bo to było dawno. Siedzieliśmy w twoim ogrodzie i piliśmy cole z lodem. Pamiętasz? Nie brakuje mi tych dni, ponieważ życie idzie dalej, a my budujemy następne wspomnienia. Chciałbym żebyś ten dzień zapamiętała. Chciałbym powiedzieć ci jak bardzo jesteś dla mnie ważna, jak się zmieniłem odkąd cię poznałem. Wiesz że wyrzuciłem te czarne buty które tak ci się nie podobały? Tak, moje ukochane buty. Może nie jestem gotowy na związek. Nie umiem okazywać uczuć, nie wiem czego pragnie kobieta, nie wiem jak z nią postępować, nie wiem jak pozbyć się moich uzależnień. Jednym z nich jesteś TY. Tak, uzależniłem się od ciebie. Nie żałuje. Chce byś o mnie nigdy nie zapomniała, bo chyba sie w tobie zakochuje. Pamiętasz jak oglądaliśmy "Zmierzch" i gdy Edward, siedząc na drzewie, mówił "Jesteś moją własną dawką heroiny"? Boje sie że wpadłem w kolejny nałóg. Czy jesteś narkotykiem? Bo jeżeli tak to naprawdę się uzalezniłem. To bardzo mozliwe. Lubie wąchać twoje perfumy. Nie gniewasz się prawda? Napisałem to bo chce wylać moje myśli na katkę. Podobno to pomaga. Zaraz potem ją spale i nie dowiesz się że cię kocham. Może kiedyś zrozumiesz moje zachowanie. Boje się że mnie zostawisz dlatego będę prosił anioły byś tego nigdy nie zrobiła. Nawet jeżeli mielibyśmy być tylko przyjaciółmi. Aż do śmierci. 
Your Niall 
***
Czasami życie jest nie fair. Daje nam najpierw szanse, potem zabiera ją. Daje nam prawo wyboru, potem i tak robi swoje. Daje nam miłość, wyjątkową. Bez której nie możemy żyć. Ty też nie mogłaś. Czy warto było zabierać człowieka byś i ty mogła umrzeć? Czy może lepiej zostawić, oboje kochających się, na Ziemi? Życie, czy było warto? Jedynie czego jestem pewna to to że są szczęśliwi. Tu nie byliby. Wśród zwierząt którymi teraz stają sie ludzie. Nie warto żyć na świecie gdzie czujesz się źle. W końcu Ziemia została stworzona byś czuł się dobrze, prawda? Chcesz być szczęśliwy? Przyjdzie czas i pora gdy to nastąpi. Gdy znajdziesz miłość. Znalazłaś, blondyna o niebieskich tęczówkach i szerokim uśmiechu. Jednak było warto. 

Jka już mówiłam mam świetny pomysł na następnego shota. Mamy tu jakie Larry shippers? 
tt: we_ended_right

2 komentarze:

  1. wspaniały *___* nie wiem nawet jakich słów mam użyć, aby okazać jak bardzo podobał mi się ten imagin. mam nadzieję, że będzie takich więcej.:) xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jka tylko będziecie chciały to jasne że tak :) Dziękuje :*

      Usuń