Nie bijcie mnie, wiem że nie wyszedł. Wybaczcie.
Z czasem trafisz na kogoś nadzwyczajnego i gdy poznasz taką osobę nikt już nie będzie lepszy. Znasz to uczucie doskonale. Może to dziwne ale gdy On stoi blisko ciebie, twoje serce jakby przyśpiesza. Gdy śmieje się ty również się uśmiechasz. Gdy biegnie ty biegniesz za nim. Gdy cię o coś prosi to nie potrafisz mu ulec. Jesteś zbyt zdenerwowana przy nim by cokolwiek powiedzieć. I zbyt bardzo cierpisz gdy nie jest twój.
***
Zazdrość, taniec szybkich palców na szybie, śniegu miękkość grabione zachłannie spalanie oddechu. Wykorzystywanie ułamków przestrzeni. Wiatr- obejmujący wszystko, wiążący rozsypane elementy świata doskonałe istnienie gdzie czekam na cios.
- Nienawidze jak się na mnie patrzysz, nienawidzę jak się do mnie uśmiechasz ale i tak to sprawia, że serce bije mi mocniej. Nienawidze gdy do mnie dzwonisz, nienawidze gdy do mnie piszesz, ale bez tego jest mi pusto w sercu. Nienawidze jak patrzysz w moje oczy, nienawidze gdy przeczesujesz sobie włosy dłonią, ale gdy to robisz świat staje się jaśniejszy. Nienawidze jak prosisz mnie o spotkanie, nienawidze gdy zapraszasz mnie na spacer, ale ta nienawiść przeradza się w głębokie uczucie bez powrotu- poczułaś jak samotna łza spływa po twoim policzku ginąc na podłodze.
Spojrzałaś na klase która byla w lekkim szoku. Zaraz jednak słychać było brawa, oczywiście kierowane w twoim kierunku. Kątem oka dostrzegłaś Jego twarz. Za bardzo byłaś skupiona na lustrowaniu jego oczu by usłyszeć głos nauczycielki która oznajmiła ci że za napisany wiersz dostałaś celującą ocenę. Nikt jednak nie wiedział, że tekst który przed chwilą czytałaś był dla specjalnej osoby. Kogoś kto w każdej chwili mógł się domyślić, a może już to zrobił
Muszę w tym wszystkim zachować równowagę.
Co by bylo gdyby? No właśnie, gdyby co? Gdybyście byli razem? Gdyby wszystkie wasze problemy od tak zniknęły? Gdybyście wpijali sie we własne usta z trudem łapiąc oddech? Gdybyś ty mogla złapać go za rękę bez cienia wątpliwości? Gdybyście się już w sobie zakochali? Ty masz ten etap za sobą, on nie do końca. Pamiętasz jak kiedyś chłopak poprosił cie na słowo.
Wtedy nie wiedziałaś ile rozmowa może zmienić.
Staliście na dachu szkoły. Było naprawde zimno, a twoje usta stawały się coraz bardziej sine. Nie słyszałaś jego głosu, ty też nie chciałaś się odzywać. Nagle poczułaś jego dloń na swojej talii. Zdezorientowanym wzrokiem spojrzałaś na jego lekko przymrużone oczy. Po chwili jego twarz niebezpiecznie się do ciebie zbliżała. Wstrzymałaś oddech by potem dotknąć ustami jego ust. Smakowały miętą. Twoje ciało ogarnęła fala gorąca, która niestety szybko zniknęła.
- Wiedziałem- szepnął oddalając się- Wiedziałem że się we mnie zakochasz- krzyknął znikając z pola widzenia.
Spuściłaś głowę po czym usiadłaś na chłodnej ziemi po turecku. Od tamtej pory bardzo chciałaś spaść z tego dachu. Dachu na którym przeżyłaś najlepsza a zarazem najgorszą chwilę w swoim życiu.
Chciałaś zostawić to wszystko. Widok uśmiechniętego bruneta łamał ci serce, bo ten uśmiech nie był dla ciebie. Popełnić samobójstwo można na wiele sposobów. Codziennie opracowałaś coraz to nowe pomysły. Nie miałaś jednak odwagi.
Odwagą nie jest śmierć, odwagą jest pozostanie na tym świecie pełnym smutku i pogardy.
Nie ważne z czego spadniesz, ważne na co spadniesz. Pogodziłaś się z tym że Liam cię nie kocha, pogodziłaś się z tym ze nie zwraca na ciebie uwagi, pogodziłaś się z tym że nie rozmawiacie, ale nie pogodziłaś sie z myślą że Payne ma dziewczynę. Po takim argumencie chciałaś umrzeć. Dlaczego tego jeszcze nie zrobiłaś? Nadal czekasz na Liama. Nadal czekasz na odwagę
Wolicie żebym w tytule pisała o kim jest imagin czy numer imagina zeby było bardziej tajemniczo? Prosze o komentarze
Jest dobrze, głowa do góry :D
OdpowiedzUsuńSzczególnie do gustu przypadł mi ostatni "cytat": >>Odwagą nie jest śmierć, odwagą jest pozostanie na tym świecie pełnym smutku i pogardy<<. So fucking true.
+ po długiej przerwie na moim blogu pojawił się nowy rozdział - zapraszam! (: http://now-give-me-everything.blogspot.com/
Podniosłam głowę xd Wiesz po prostu jestem tak zmęczona bo wstalam rano o 6:00 bo o 7:25 WKD miałam i musiałam do Wawy jechać i byłam na politechnice u mojego pana od chemii (jestem w 1 gim), do tego potem były święcenia 2 godz w kościele... koło 15:40 przyjechałam a musiałam dojść z przystanku do domu (mam 2 km) jestem wykończona ://
UsuńWyszedł, wyszedł :)
OdpowiedzUsuńJest genialny! <3
Czekam na kolejny ;P
Zapraszam do mnie:
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com/
Liczę, że wejdziesz i skomentujesz, i dodasz się do obserwujących^^
Grr właśnie ze jest super !!!!
OdpowiedzUsuńhttp://just-us-and-this-sick-world.blogspot.com/