Dziekuje bardzo @HereForPerrie za przypomnienie o tej krótkiej historii :) Musze ją skończyc i choć widze że mniej osób odwiedza bloga to mam nadzieje że przy tej notce będzie dużo komentarzy :) Część druga jest pod tym linkiem http://onedirectionimaginydlafanek.blogspot.com/2013/01/niall-cz-2.html#comment-form
Czy Niall cię intrygował? Zdecydowanie tak. Właściwie nie domyślałaś się jak chłopak o blond włosach mógł na ciebie działać. Chciałaś go poznać, zbliżyć się do niego. Czy to było złe? Owszem. Ale te ryzyko miało słodki smak, który niezwykle cię do tego przyciągał.
Sama nie wiesz czemu dokładnie o siódmej czekałaś na stukanie w okno. Gdybyś powiedziała o tym komuś zdecydowanie by cię wyśmiał. Nie dziwisz się, czasami sama sie z tego śmiejesz. Jednakże siedziałaś na łóżku z zamkniętymi oczami i po prostu słuchałaś. Podskoczyłaś gdy w pewnym momencie ktoś głośno wykrzyczał twoje imię. Podeszłaś do okna i uśmiechnęłaś sie do chłopaka, który stał w twoim ogródku.
- Gotowa?- spytał odwzajemniając uśmiech.
Potrząsnęłaś głową i zamknęłaś okno szybko zbiegając po schodach. Chciałaś jak najszybciej dowiedzieć się co zaplanował Niall. Szybko twoja radość zniknęła gdy na podjeździe zobaczyłaś czarny motor. Przełknęłaś ślinę spoglądając na Horana.
- Tym jedziemy?- wskazałaś na pojazd.
- Tak- odpowiedział przyglądając ci się z zaciekawieniem.
Na twojej twarzy pojawił sie grymas a w oczach można było dostrzec strach. Spuściłaś wzrok na swoje trampki i zaczęłaś nogą kreślić kółka na trawie.
- Okay- mruknęłaś nie podnosząc wzroku.
- Jeżeli nie chcesz możemy przejść się ale...
- Nie, w porządku- przerwałaś mu.
Podeszłaś do Horana i usiadłaś na skórzanym fotelu wcześniej przez chwilę mu się przyglądając.
- Możemy jechać- stwierdziłaś prostując sie.
Blondyn spojrzał sie na ciebie by upewnić się, że napewno się zgadzasz po czym usiadł przed tobą kładąc ręce na kierownicy. Przekręcił kluczyk, a ty mocno zacisnęłaś ramiona na jego talii.
- Hej [T.I] jeszcze nie ruszyliśmy- zaśmiał sie spoglądając na ciebie.
Zarumieniłaś się poluzowując uścisk. Przestraszyłaś się gdy nagle Niall odjechał z podjazdu. Przylgnęłaś do jego pleców ciężko oddychając. Zamknęłaś oczy próbując uspokoić bicie serca. Udało ci sie to po paru minutach, w czasie których zdążyliście już dojechać na miejsce. Nie rozpoznawałaś okolicy, ale zaufałaś Niallu gdy ten wyciągnął do ciebie dłoń i czekał byś zeszła. Chwyciłaś ją zeskakując z motoru. Ruszyliście przez gęste zboże. Trzymałaś się blondyna bojąc sie że sie zgubisz. Byłaś coraz bardziej ciekawa i zaintrygowana otoczeniem. W pewnej chwili Horan zatrzymał sie, a ty nie zauważając tego, wpadłaś na niego. Zdezorientowana cofnęłaś się o jeden krok rozglądając się dookoła.
- Tam nie warto patrzeć- zwrócił ci uwagę uśmiechając się- prawdziwy widok jest tam- wskazał dłonią przed siebie.
Wychyliłaś się zza pleców chłopaka zauważając wielkie drzewo. Co było w nim niezwykłe? To że na jego potężnych gałęziach wisiały pary butów.
- Pary tu przychodzą i związują swoje buty. Potem rzucają je na to drzewo i wracają na bosaka- wyjaśnił Niall śmiejąc się cicho.
Złapał twoją rękę i podszedł bliżej drzewa.
- Chcesz wejść?- spytał podchodząc do ciebie.
Zastanawiałaś sie przez chwilę oglądając wiszące nad wami buty.
- Tak- powiedziałaś w końcu.
Niebieskooki podsadził ciebie. Usiadłaś na jednej z gałęzi i czekałaś aż chłopak wejdzie. Gdy to zrobił oboje siedzieliście na starym dębie w ciszy obserwując zachodzące słońce. Krajobraz był naprawde wspaniały. Byłaś wdzięczna chłopakowi, że cię tu zabrał. Nigdy nie przypuszczałabyś, że istnieje takie miejsce gdzieś blisko twojego miejsca zamieszkania.Chociaż nie wiedziałaś czy to jest blisko. Być może tylko ci się wydawało, że zamknęłaś oczy na parę minut, a w rzeczywistości było inaczej. Stwierdziłaś, że będziesz tu przychodzić częściej. Z przemyśleń wyrwał cię Horan, który szybko odwrócił się twarzą do ciebie i spojrzał ci głęboko w oczy dotykając lekko twojego zaróżowionego policzka. I wtedy poznałaś następną część Nialla. 2/3 całego chłopaka.
Jeszcze zamierzam napisać 4 cz. Zacznę gdy tu będzie 6 komentarzy. Zastosowuję groźbę :) Miłej nocy kochani! Mój twitter: we_ended_right
piątek, 29 marca 2013
niedziela, 24 marca 2013
Zayn
Zaniedbałam strasznie i jestem zła na siebie. Na szczęście za pare
dni święta wielkanocne i ciesze się jak na widok One Direction.
Napisałam nowy imagin tym razem z Zaynem. Informacja która odmieni wasze życie jest taka że nie zawieszam bloga :) Cieszmy się xd Imagin smutny ze szczęśliwym zakończeniem. Coś na podobieństwo mojego życia mam nadzieje.
Mój tt: we_ended_right
Mam nadzieje że wam sie spodoba :)
Enjoy!
Od paru dni nie mogłaś spać, nie mogłaś jeść, nie wychodziłaś z pokoju, nie żyłaś tak jak kiedyś. Tęskniłaś. Za chłopakiem który odszedł, zostawił cię, zabrał część ciebie. Po prostu tęskniłaś. Zastanawiasz się dlaczego to sie stało. Dlaczego wszystko tak się potoczyło. Wytrwasz? Te dni bez niego? Godziny które możecie spędzać razem? Nie gdy przy nim jest już inna. To ona jest tu problemem, nie ty.
Bujałaś się na huśtawce patrząc na inne dzieci. Nie chciały się z tobą bawić. Dlaczego? Widocznie byłaś inna. Lekki podmuch wiatru rozwiał twoje kasztanowe włosy. Nagle poczułaś jak ktoś buja cię. Wcześniej nie zwróciłaś na to uwagi, dopiero teraz się zorientowałaś że pochylasz się do tyłu gdy jesteś na górze, widzisz doskonale biale chmury. Huśtawka zwalnia, a ty z niej zeskakujesz patrząc na osobę która cię bujała. Zauważasz bruneta z lizakiem w ręku który się do ciebie uśmiecha.
- Jestem Zayn- mówi podając ci małą rączkę.
- [T.I]- odpowiadasz patrząc na niego.
- A więc [T.I] od teraz będziemy najlepszymi przyjaciółmi- oznajmia a ty się uśmiechasz.
Przyjaciele od dziecka. Myślałaś że tak będzie zawsze, że on myśli tak samo. Byłaś w wielkim błędzie. Tęsknisz.
- Jak jest być tak popularnym w szkole panie Malik?- spytałaś uśmiechając sie do niego.
- Wytrzymuje tych fotografów pod oknem- odparł całując cię lekko w policzek
- Mieszkam obok ciebie i nie widziałam nigdy fotografów- powiedziałaś trącając go łokciem w umięśnione ramię.
- Widocznie dobrze nie patrzysz [T.I]- mruknął pozwalając by twoja głowa znalazła się na jego klatce piersiowej. Czułaś jak jego serce bije coraz szybciej i mocniej.
- I nie żałujesz?- szepnęłaś
- Czego [T.I]?
- Naszej przyjaźni- przełknęłaś ślinę.
- Nigdy nie żałowałem tego, że mogłem ciebie spotkać. Jesteś najlepszą rzeczą, która mnie spotkała- poczułaś jak odgarnia twoje włosy z czoła. Czułaś że mówi prawdę.
Nie żałowałeś Malik, dlaczego więc teraz cię przy mnie nie ma? Tęsknię.
[T.I] mam coś dla ciebie- usłyszałaś jego głos.
Następnie zauważyłaś jego uśmiech i czekoladowe oczy które tak bardzo kochałaś.
- Tak?- spytałaś zainteresowana.
Jego śmiech był tak delikatny że mogłaś go słuchać godzinami. Po chwili mulant wyjął z kieszeni małe pudełko i wręczył je tobie. Z twoich ust wyrwał się cichy jęk zdumienia gdy je otworzyłaś.
- Widziałem jak bardzo ci sie podobała więc postanowiłem że...- podrapał się w tył głowy. Zawsze to robił gdy był zdenerwowany. Poczułaś jak szeroki uśmiech wkrada się na twoje usta. Nie mówiąc nic przytuliłaś się do niego i szepcąc "Idealny prezent".
Coraz częściej myślałaś o wspólnych chwilach z Malikiem. Dawno temu byliście przyjaciółmi, nie rozumiesz dlaczego to się zmieniło. Tęsknisz.
- [T.I] patrz na to!- krzyknął zwracając tym samym twoją uwagę.
Byliście na łodzi na środku morza. Od dawna planowaliście taką atrakcję, tylko we dwoje. Odwróciłaś się w stronę chłopaka patrząc w kierunku który ci pokazywał. W oddali zauważyłaś dwa delfiny płynące w stronę z której przypłynęliście. Uśmiechnęłaś się patrząc na podekscytowanego przyjaciela.
- Nie uważasz że oni są tacy jak my?- spytał podchodząc do ciebie.
- Co masz na mysli?- uniosłaś brew
- Nierozłączni- złapał twoją dłoń patrząc na ciebie z tymi iskierkami w oczach.
Zacisnęłaś powieki czując jak słone łzy płyną po twoich policzkach. Te chwile nigdy nie wrócą, on nigdy nie wróci. Proszę wróć. Tęsknie.
- [T.I] jak to jest z nami?- mruknął. Jego oczy były przymknięte a usta lekko rozchylone.
- Zdecydowanie jesteś moim przyjacielem Zayn- skłamałaś.
- I zawsze nim będę?- spytał patrząc w twoje oczy.
- Nie wiem co będzie w przyszłości, ale chcę być zawsze blisko ciebie.- uniosłaś kącik ust patrząc w rozgwieżdżone niebo.
Te niebo wspominasz do dziś. Pamietasz jak kreśliliście w powietrzu kształty przypominające te stworzone przez gwiazdy. Wszystkie chwile z nim zawsze zostaną w twojej głowie, nawet jeżeli będziesz chciała zapomnieć tak jak chcesz tego teraz. Tęsknie
- Pamiętaj że zawsze mozesz na mnie liczyć- otworzyłaś oczy wpatrując się w jego twarz.
- Wiem Zayn- powiedziałaś znów przymykając lekko powieki.
- Wiesz?- spytał
Pokiwałaś twierdząco głową uśmiechając się lekko. Wiedziałaś.
- Mam rozumieć że to obietnica?
- Zdecydowanie [T.I]- poczułaś jak materac obok ciebie zgina się lekko pod ciężarem drugiej osoby. Pod ciężarem Zayna.
Pamiętasz o tej obietnicy do dziś. Nie dotrzymał jej. Odetchnęłaś cicho powstrzymując łzy. Resztkami sił doszłaś do parapetu na którym usiadłaś. W pokoju naprzeciwko twojego domu zapaliło się światło. Zerknęłaś na okno wypatrując mieszkańca tego pomieszczenia. W końcu pojawił się w bluzce którą dostał od ciebie i krótkich spodenkach. Obserwowałaś go do momentu aż nie zobaczył cię w oknie. Wiedziałaś że patrzy na twoje mokre od łez policzki i wory pod oczami. I nagle zniknął, a światło w pokoju zostało zgaszone. Znów zaniosłaś się płaczem nie rozumiejąc go. Jego decyzji i czynności. Tęskniłaś. Po chwili usłyszałaś kroki i ciche pukanie do drzwi. Zignorowałaś to jak miałaś w zwyczaju będąc pewną, że to twoja mama. Nie zwróciłaś nawet uwagi gdy drzwi otworzyły się. Wpatrywałaś się w okno przed sobą dopóki silne ramiona nie objęły cie, a gorące usta nie dotknęły twojego policzka. Zawsze rozpoznałabyś jego dotyk.
- Nie płacz prosze- szepnął jak to miał w zwyczaju i mocniej objął cię kołysząc do przodu i do tyłu.
- Tęskniłam- poczułaś jak jego dłoń podnosi twój podbródek.
- Ja też [T.I]- spojrzał w twoje oczy.
Wiedziałaś że mówił prawdę. Zawsze to wiedziałaś.
Napisałam! Ufff, prosze o komentarze :)
Mój tt: we_ended_right
Mam nadzieje że wam sie spodoba :)
Enjoy!
Od paru dni nie mogłaś spać, nie mogłaś jeść, nie wychodziłaś z pokoju, nie żyłaś tak jak kiedyś. Tęskniłaś. Za chłopakiem który odszedł, zostawił cię, zabrał część ciebie. Po prostu tęskniłaś. Zastanawiasz się dlaczego to sie stało. Dlaczego wszystko tak się potoczyło. Wytrwasz? Te dni bez niego? Godziny które możecie spędzać razem? Nie gdy przy nim jest już inna. To ona jest tu problemem, nie ty.
Bujałaś się na huśtawce patrząc na inne dzieci. Nie chciały się z tobą bawić. Dlaczego? Widocznie byłaś inna. Lekki podmuch wiatru rozwiał twoje kasztanowe włosy. Nagle poczułaś jak ktoś buja cię. Wcześniej nie zwróciłaś na to uwagi, dopiero teraz się zorientowałaś że pochylasz się do tyłu gdy jesteś na górze, widzisz doskonale biale chmury. Huśtawka zwalnia, a ty z niej zeskakujesz patrząc na osobę która cię bujała. Zauważasz bruneta z lizakiem w ręku który się do ciebie uśmiecha.
- Jestem Zayn- mówi podając ci małą rączkę.
- [T.I]- odpowiadasz patrząc na niego.
- A więc [T.I] od teraz będziemy najlepszymi przyjaciółmi- oznajmia a ty się uśmiechasz.
Przyjaciele od dziecka. Myślałaś że tak będzie zawsze, że on myśli tak samo. Byłaś w wielkim błędzie. Tęsknisz.
- Jak jest być tak popularnym w szkole panie Malik?- spytałaś uśmiechając sie do niego.
- Wytrzymuje tych fotografów pod oknem- odparł całując cię lekko w policzek
- Mieszkam obok ciebie i nie widziałam nigdy fotografów- powiedziałaś trącając go łokciem w umięśnione ramię.
- Widocznie dobrze nie patrzysz [T.I]- mruknął pozwalając by twoja głowa znalazła się na jego klatce piersiowej. Czułaś jak jego serce bije coraz szybciej i mocniej.
- I nie żałujesz?- szepnęłaś
- Czego [T.I]?
- Naszej przyjaźni- przełknęłaś ślinę.
- Nigdy nie żałowałem tego, że mogłem ciebie spotkać. Jesteś najlepszą rzeczą, która mnie spotkała- poczułaś jak odgarnia twoje włosy z czoła. Czułaś że mówi prawdę.
Nie żałowałeś Malik, dlaczego więc teraz cię przy mnie nie ma? Tęsknię.
[T.I] mam coś dla ciebie- usłyszałaś jego głos.
Następnie zauważyłaś jego uśmiech i czekoladowe oczy które tak bardzo kochałaś.
- Tak?- spytałaś zainteresowana.
Jego śmiech był tak delikatny że mogłaś go słuchać godzinami. Po chwili mulant wyjął z kieszeni małe pudełko i wręczył je tobie. Z twoich ust wyrwał się cichy jęk zdumienia gdy je otworzyłaś.
- Widziałem jak bardzo ci sie podobała więc postanowiłem że...- podrapał się w tył głowy. Zawsze to robił gdy był zdenerwowany. Poczułaś jak szeroki uśmiech wkrada się na twoje usta. Nie mówiąc nic przytuliłaś się do niego i szepcąc "Idealny prezent".
Coraz częściej myślałaś o wspólnych chwilach z Malikiem. Dawno temu byliście przyjaciółmi, nie rozumiesz dlaczego to się zmieniło. Tęsknisz.
- [T.I] patrz na to!- krzyknął zwracając tym samym twoją uwagę.
Byliście na łodzi na środku morza. Od dawna planowaliście taką atrakcję, tylko we dwoje. Odwróciłaś się w stronę chłopaka patrząc w kierunku który ci pokazywał. W oddali zauważyłaś dwa delfiny płynące w stronę z której przypłynęliście. Uśmiechnęłaś się patrząc na podekscytowanego przyjaciela.
- Nie uważasz że oni są tacy jak my?- spytał podchodząc do ciebie.
- Co masz na mysli?- uniosłaś brew
- Nierozłączni- złapał twoją dłoń patrząc na ciebie z tymi iskierkami w oczach.
Zacisnęłaś powieki czując jak słone łzy płyną po twoich policzkach. Te chwile nigdy nie wrócą, on nigdy nie wróci. Proszę wróć. Tęsknie.
- [T.I] jak to jest z nami?- mruknął. Jego oczy były przymknięte a usta lekko rozchylone.
- Zdecydowanie jesteś moim przyjacielem Zayn- skłamałaś.
- I zawsze nim będę?- spytał patrząc w twoje oczy.
- Nie wiem co będzie w przyszłości, ale chcę być zawsze blisko ciebie.- uniosłaś kącik ust patrząc w rozgwieżdżone niebo.
Te niebo wspominasz do dziś. Pamietasz jak kreśliliście w powietrzu kształty przypominające te stworzone przez gwiazdy. Wszystkie chwile z nim zawsze zostaną w twojej głowie, nawet jeżeli będziesz chciała zapomnieć tak jak chcesz tego teraz. Tęsknie
- Pamiętaj że zawsze mozesz na mnie liczyć- otworzyłaś oczy wpatrując się w jego twarz.
- Wiem Zayn- powiedziałaś znów przymykając lekko powieki.
- Wiesz?- spytał
Pokiwałaś twierdząco głową uśmiechając się lekko. Wiedziałaś.
- Mam rozumieć że to obietnica?
- Zdecydowanie [T.I]- poczułaś jak materac obok ciebie zgina się lekko pod ciężarem drugiej osoby. Pod ciężarem Zayna.
Pamiętasz o tej obietnicy do dziś. Nie dotrzymał jej. Odetchnęłaś cicho powstrzymując łzy. Resztkami sił doszłaś do parapetu na którym usiadłaś. W pokoju naprzeciwko twojego domu zapaliło się światło. Zerknęłaś na okno wypatrując mieszkańca tego pomieszczenia. W końcu pojawił się w bluzce którą dostał od ciebie i krótkich spodenkach. Obserwowałaś go do momentu aż nie zobaczył cię w oknie. Wiedziałaś że patrzy na twoje mokre od łez policzki i wory pod oczami. I nagle zniknął, a światło w pokoju zostało zgaszone. Znów zaniosłaś się płaczem nie rozumiejąc go. Jego decyzji i czynności. Tęskniłaś. Po chwili usłyszałaś kroki i ciche pukanie do drzwi. Zignorowałaś to jak miałaś w zwyczaju będąc pewną, że to twoja mama. Nie zwróciłaś nawet uwagi gdy drzwi otworzyły się. Wpatrywałaś się w okno przed sobą dopóki silne ramiona nie objęły cie, a gorące usta nie dotknęły twojego policzka. Zawsze rozpoznałabyś jego dotyk.
- Nie płacz prosze- szepnął jak to miał w zwyczaju i mocniej objął cię kołysząc do przodu i do tyłu.
- Tęskniłam- poczułaś jak jego dłoń podnosi twój podbródek.
- Ja też [T.I]- spojrzał w twoje oczy.
Wiedziałaś że mówił prawdę. Zawsze to wiedziałaś.
Napisałam! Ufff, prosze o komentarze :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)